sobota, 20 lipca 2013

Zawieszam!

Zawieszam watahę do 27 lipca, ponieważ wyjeżdżam na obóz jeździecki.

Od Tikiyi

Przechadzałam się właśnie po terenach watahy gdy nagle zauważyłam obcego mi wilka.
- Ktoś ty? - zapytałam podchodząc do niego
- Jestem Tonto, a ty?
- Tikiya
- Miło mi cię poznać
- ....... - patrzyłam w niego jak mysz w kawałek sera, niby mi się nie podoba, ale jednak coś w sobie miał.
Ja ogólnie jestem dość trudna więc kto by zechciał taką buntowniczkę jak ja. Nagle moje rozmyślania przerwał głos Tonto.
- Coś się stało? - zapytał
- A co by się miało stać? - odpowiedziałam złośliwie tak jak na mnie przystało, żeby nic nie podejrzewał
- No nie wiem, jesteś taka zamyślona...
- Nie zawracaj mi głowy! - odpowiedziałam nieprzyjemnie, odwróciłam się i poszłam.
Gdy zapadła noc myśl o Tonto nie dawała mi spać. Myślałam tak czy moglibyśmy być parą.
Gdy w końcu zasnęłam. Śniło mi się, że poślubiłam Tontego, i że mieliśmy czwórkę słodkich szczeniaków.
Rano ze snu wyrwało mnie śpiewanie ptaków. Wyszłam przed jaskinię, a potem ruszyłam w stronę polany, którą miałam obowiązek pilnować. Nagle na swojej drodze spotkałam Tonto.




Od Tonto CD Redclowd

- Jasne, czemu nie
I poszłam z Tonto do watahy....

Od Tonto

> Wędrowałem przez las. Wokół mnie latały ptaszki umialając mi podróż swoim śpiewem. Szukałem jakiejś watahy, która by mnie przyjęła. Pochodzę z rodziny wilków indiańskich, co niektórym się nie podoba. Nazywają nas dzikusami, przez to, że czasami dziwnie się zachowujemy. Ja się z tym nie zgadzam. To, że nie jem mięsa nie znaczy, że jestem inny tylko, że jestem wegetarianinem. To dużo zmienia... Zamyśliłem się idąc machinalnie do przodu. Nagle usłyszałem jakiś szelest. Poczułem zapach...wilka. Spokojnie odwróciłem się w stronę odgłosu i zobaczyłem skradającą się i aktualnie zaskoczoną wilczycę.
> -Jeśli chcesz zaskoczyć indianina nigdy nie idź pod wiatr- pouczyłem ją.
> -Kim jesteś?- zawarczała.
> -Jestem Tonto. Wilk Indiański.
> -Redclowd. Co robisz na moich terenach?
> -Twoich terenach? Masz watahę?- spytałem z ciekawością.
> -Mam. Jestem alfą.
> -Mógłbym dołączyć?
>
>

Nowości!


  • Dodałam Akademię dla szczeniąt
  • Rangi wilków (hierarchia)
  • Bóstwa, bogowie - wiara wilków z naszej watahy
  • Nowe jaskinie (miejsca zamieszkania)
  • Nowy banner!

                              Ogłaszam, że zwycięzcom konkursu na najładniejszego wilka
                                                                       została
                                                                      kociarax3
                                                             Wygrała 40 WT i trofeum 
                                                            
                                                               GRATULACJE!

Od Tikiyi

Spacerowałam sobie polną drogą. nagle poczułam, że mnie ktoś obserwuje. Moje przypuszczenia się sprawdziły. Pomiędzy krzakami właśnie przemknęło coś białego, byłam pewna, że to wilk. Stanęłam gotowa do walki. Nagle ten wilk skoczył na mnie i zaczęła się walka. Po paru minutach padłam z sił i mój przeciwnik też. Nagle wilk podniósł się.
- Tikiya?! - zapytał ze zdziwieniem
- Skąd znasz moje imię? - zapytałam
- To ja Redclowd.
- Redclowd? Przecież wyglądasz zupełnie inaczej!
- Tak, ale to długa historia
- A gdzie jest Silverlight?
- Odeszła...
- Co?!
- Nom, teraz ja jestem alfą..
- Z jednej strony gratuluję a z drugiej współczuję. Ale dlaczego odeszła?
- Nie wiem.... Chodźmy do watahy, wszystko Ci opowiem...

Nowy Basior

> Imię: Antoni
> Płeć: Basior
> WT: 5
> Wiek: 18 lat (nieśmiertelny)
> Ranga:  beta
> Moce: Potrafi wywoływać duchy lasu i rozmawiać z jego mieszkańcami,   jest najszybszym wilkiem z watahy
> Cechy charakteru:Miły, tajemniczy, opanowany, opiekuńczy, mądry.
Partner: szuka
Kumpel/a: nie ma
> Właściciel: Panda33

Nowa Wadera!


Imię: Tikiya
Wiek: 3 lata
Płeć: Wadera
WT: 5
Miejsce zamieszkania: jaskinia nr. 2
Ranga: Beta - wojowniczka
Moce: lód
Cechy charakteru: odważna, poważna, (czasem aż za bardzo),
 twarda, trudno ją złamać, trudna do zdobycia dla partnera, ale w głębi duszy romantyczna,
kochająca, dobra matka
Partner: szuka
Kumpel/a: Redclowd
Właściciel: mauteriana

piątek, 19 lipca 2013

Nowy Wilk!


> Imię: Tonto
> Płeć: Samiec
> Wiek: 5 lat
> Miejsce zamieszkania: jaskinia nr 4
> Ranga w stadzie: Beta - szaman
> Moce: Przywoływanie duchów, porozumiewanie się z roślinami i zwierzętami, panowanie nad roślinami
> Cechy charakteru: spokojny, tajemniczy, mądry, opanowany, bystry, czasem trochę dziwny, nieufny, odważny
> Partner: Szuka
> Kumpel\a: Na razie nie ma
> Właściciel: Adilind

List od Silverlight do Redclowd

Ah...Emerytura. Teraz ty rządzisz stadem, mam nadzieję ,że go nie zaniedbasz. Że postarasz się żyć w pokoju z innymi watahami....Widzisz córciu taki mój koniec, nasza rodzina nie była najlepszą rodziną i przepraszam Cię za to mam nadzieję , że Moon się taki nie okaże. A Ciebie Moon proszę, opiekuj się Redclowd by żadna nawet najmniejsza krzywda się jej nie stała. Mam nadzieję że to czytasz i mi wybaczysz fałszywe podejrzenia w stosunku do Ciebie. Ruszyłam w wyprawę. Jako szczeniak zawsze marzyłam o takiej wyprawie w świat. Może jeszcze kiedyś się spotkamy, nasze drogi się zejdą córeczko. O ile dożyję tego dnia. A jeśli dożyję to znowu dołączę do twojej watahy.

Kocham cię
mama

Od Moona

> -Skoro tak chcesz mieć szczeniaczki to chodźmy do jaskini-zaproponowałem RedClowd
> -Dobrze to chodźmy-powiedziała
> Po ten teges w jaskini:
> -I co jak było-zapytałem
> -Z tobą? cudownie-powiedziała
> I teraz tylko czekać na narodziny słodziutkich szczeniaczków.

Od Andrei

> -O RedClowd jesteś-powiedziałam
> -Tak a czemu nie miało mnie być-zapytała
> -A nic tak powiedziałam po prostu-powiedziałam
> -Wie pani coś o Deryku-zapytała
> -Proszę mów mi Andrea a i tak wiem coś o nim chyba prawie każdy coś o nim wie-powiedziałam
> -A co?-zapytała ciekawa RedClowd
> -On ma znajomości u jakiegoś handlarza eliksirami-powiedziałam
> -Co tylko tyle?-zapytała
> -Tak tylko tyle wiem-powiedziałam
> -Dobrze więc nie muszę się martwić że coś knuje to dobrze-powiedziała RedClowd
> -No chyba nie?-powiedziałam
>
> (Mauteriana?)

Od Moona CD Redclowd

- Tak wiem, że podoba mu się moja mama ale on mojej mamie już nie.
- Myślałem ,że tak
- To źle myślałeś z resztą on mi też się nie podoba
- Aha to dobranoc
- Dobranoc

Od Moona

> -Podszedłem cichutko i wystraszyłem RedClowd.
> -Bu!-wystraszyłem RedClowd
> -O mój...nie strasz mnie tak więcej bo zawału dostane!-powiedziała wystraszona RedClowd
> -Chodźmy już do jaskini-powiedziałem
> -Dobra-odpowiedziała po chwili ciszy RedClowd
> -Wiesz może kto to ten nowy wilk?-zapytała w jaskini redClowd
> -Tak to Deryk znam gościa zanim tu dotarłem znałem go ale za nim nie przepadam a i kocha się w twojej mamie-powiedziałem
>
> (Mauteriana?)

Od Redclowd

- Aha - odpowiedziałam - a teraz jakbyś mógł ze mnie zejść
- Jasne
- Ok chodźmy spać
- Dobra idź
- A ty nie idziesz?
- Nie chcę tu jeszcze posiedzieć
- No dobra ale uważaj żebyś znowu nie "umarła"
- Dobra

Od Redclowd CD Moon

> -Pewnie dlaczego nie?-powiedziałem z radością
>
> (Mauteriana?)

d Moona CD Redclowd

- Ładnie tu masz - powiedział
- Dzięki - odpowiedziałam - to dobranoc!
Moon się zdziwił i to było widać, potem położył się obok mnie i zasnęliśmy.
W nocy obudziłam się wyszłam przed jaskinię. Patrzyłam w gwiazdy. Nagle naskoczył na mnie Moon.
- Kto wychodzi na dwór sam w nocy?
- Ja - odpowiedziałam i pocałowałam go - Wiesz ja pomyślałam że....
- No słucham
- Chciałbyś mieć szczeniaki?

Od Moona

> Nadszedł ten dzień długo wyczekiwany prze ze mnie i przez RedClowd.
> Tak to nasz ślub.Specjalnie na tą okazje wynająłem wilka który udzieli nam ślubu.
> -Czy ty RedClowd bierzesz sobie za męża tego oto Moona i ślubujesz mu być mu wierna aż do śmierci?-zapytał RedClowd wilk udzielający nam ślubu
> -Tak-powiedziała
> -Czy ty Moonie bierzesz sobie tą RedClowd za żonę i ślubujesz jej wierność aż do śmierci?-zapytał mnie wilk
> -Tak-powiedziałem
> -Możesz pocałować pannę młodą-powiedział
> I pocałowałem RedClowd.Zabawa była huczna i trwała do późna.
> -RedClowd idziemy do jaskini?-zapytałem
> -Dobrze chodźmy-powiedziała
>
> (Mauteriana?

Od Moona CD Redclowd

Przed jaskinią:
- Słuchaj Moon nie wchodź tam ze mną...
- Dlaczego?
- Bo muszę z nią porozmawiać sam na sam
- No dobra, ale powiedz mi dlaczego ona się tak zachowuje?
- Bo widzisz... Ja jestem jej córką i córką Picalla który zdradziła naszą watahę i okazał się szpiegiem. On właśnie był na początku deltą póki mama go nie poślubiła. A teraz boi się tego z twojej strony.
 - .....
Ja poszłam i po długiej rozmowie przekonałam mamę.

Od Chelsea

> Zapadał zmrok. Szelest liści stawał się coraz głośniejszy :
> - ktoś tam jest
> - zdaje ci się
> Podeszłam bliżej.Nagle z zarośli wyskoczył potężny wilk.
> - Kim jesteś - nie usłyszałam odpowiedzi
> aaaaaa.................pomocy.......
> zaczął mnie atakować mój towarzysz skoczył mi na ratunek.
> Zaczęła się walka. wtem pojawiła się burza błyskawice szalały.
> - Leon!-krzyczałam
> -Skoczyłam na pomoc
> Udało mi się go odgonić
> -Leon ?!-mówiłam
> Widziałam kałuże krwi
> Pomocy !-wołałam
> wtem zauważyłam światło miły wilk podszedł do mnie i mi pomugł zabrał nas do uzdrowiciela i ......

Od Moona

> -Wie pani co?Ja chciałem tylko uszczęśliwić ją jak najbardziej tylko mogę,a pani mi tylko to utrudnia ona sama może pani powiedzieć że mnie kocha-krzyczałem
> -Tak?!No to niech do mnie przyjdzie!-odpowiedziała Slverlight z krzykiem
> -A i jeszcze jedno, ja nie jestem takim zwykłym wilkiem-zacząłem
> -Tak...akurat-powiedziała
> -Tak otóż tak bo ja pochodzę z rodu Wolves Sun potwierdzi to nawet moja rodzina Brat Matt, Siostra Luna i rodzice oraz jeszcze dwie siostry-powiedziałem
> -Tak ciekawe?-parskneła Slverlight
> -Lepiej przyprowadź mi tu zaraz RedClowd i masz przyjść z nią jasne?-powiedziała
> -Ok zaraz będziemy-powiedziałem
> I po tej kłótni poszedłem do Slverlight razem z RedClowd i...
>
> (Mauteriana?Dokończyć ma RedClowd)

Od Moona CD Silverlight

- Co?! Przecież jesteś deltą! A ona alfą!
- No tak ale...
- Nie, nie i jeszcze raz nie! Żadnych ale!

>Werti123?>

Od Deryka CD Silverlight

- Taaaaa super. A teraz idź się zapoznać z innymi wilkami
i poszedł

Od Deryka

> Szedłem wolno drogom aż zobaczyłem wilczyce. Podszedłem do niej i...
> -Witaj co cię sprowadza w progi mojej watahy?-zapytała wilczyca
> -Szukam watahy-powiedziałem
> -To dobrze się składa bo akurat dobrze trafiłeś-powiedziała
> -To dobrze-powiedziałem do  wilczycy
> -A jak się nazywasz?-zapytała
> -Ja Deryk,a ty?-zapytałem
> -Ja Sleverlight-odpowiedziała
> -To bardzo pięknie-powiedziałem
> -Och dziękuje-podziękowała nieśmiało
> -Nie ma za co po prostu uważam że jesteś najpiękniejszą wilczycą jaką kiedykolwiek widziałem-powiedziałem
>
> (Mauteriana?)

Od Moona

> -To ja ją osobiście zapytam-powiedziałem stanowczo
> -Dobra ale bądź ostrożny-powiedziała
> -Ale czemu?-zapytałem
> -Nie ważne idź-powiedziała
> I poszedłem do Slverlight i zapytałem:
> -Czy RedClowd mogła by być moją żoną-zapytałem
>
> (Mauteriana?)

Od Moona CD Redclowd

- Hmm... Niech to ja się zastanowię.. Oczywiście, że tak! Ale jest jeden problem...
- Jaki?
- Bo widzisz...e...co na to powie moja mama?
- A co ma powiedzieć?
- No bo ty jesteś Deltą a ja Alfą....To jednak różnica

Od Moona


>
> -RedClowd ty żyjesz!-krzyknąłem
> -Tak ja żyje i też się niezmiernie cieszę na twój widok-powiedziała
> -Mam pytanie...-powiedziałem
> -Tak...-zapytała
> -Czy wyjdziesz za mnie?-zapytałem
>
> (Mauteriana?)

Od Redclowd

Zaczęłam szukać swojego domu.... Po drodze zauważyłam Moona siedzącego przy wodospadzie wpatrującego się w wodę.
- Hę? Czemu tak tu siedzisz i jesteś jakiś taki smutny? - spytałam
- Bo widzisz eh.... Moja ukochana zmarła
- Serio?!- zapytałam ze zdziwieniem, bo pomyślałam, że teraz znalazł sobie inną
- Tak, lecz teraz jakoś wyczuwam jej obecność
- Moon ja stoję tuż za tobą - powiedziałam, pocałowałam go w polik
- Co ty robisz! - krzykną zrzucając mnie z siebie
- Moon , to ja Redclowd!
- Nie, wyglądasz zupełnie inaczej! To nie jesteś ty!
- Mogę ci to udowodnić!
- No ok. W takim razie jak ma na imię twoja matka
- Silverlight. - odpowiedziałam stanowczo
Zadał mi chyba jeszcze ze sto pytań! I nie miał już pomysłu na ostatnie...
- E... no.....czy.....jak....
- No uwierz mi! Moon!
- Dobra, wiesz tak naprawdę to od początku wiedziałem ,że to ty!
- No wiesz!
I razem wybuchliśmy śmiechem

Nowy Basior!


 
> Imię-Deryk
> Płeć-Basior
> Wiek-3 lata
> Miejsce zamieszkania-jaskinia nr.2
> Ranga w stadzie-Omega,
> Moce-Ogień,Powietrze
> Cechy charakteru-uprzejmy,zabawny,odważny,szarmancki,romantyczny
> Partner-zakochany w Slverlight
> Kumpel-Andrea,Klark
> Właściciel-Femina

Od Redclowd

- Gdzie ja jestem? - zapytałam cichym głosem
Okazało się, że leże na środku łąki.
- To ja jeszcze żyję? - zapytałam zdziwiona
Popatrzyłam na siebie i nie wierzyłam własnym oczom. Szybko pobiegłam nad brzeg jeziora i przejrzałam się w nim.
- O mój Boże! - krzyknęłam - Przecież to nie jestem ja!

Nagle przypomniała mi się Windstream. Rozejrzałam się dookoła ,ale nigdzie jej nie było.

środa, 17 lipca 2013

Od RedClowd i Windstream

Spałam spokojnie nagle usłyszałam wycie. Wyszłam z jaskini i nagle zaatakował mnie niedźwiedź.
Dosłownie od razu jak wyszłam on rzucił się na mnie. Windstream razem z jakąś fioletową waderą ( Aleksandrią ) przybiegły mi na ratunek. Niestety było już za późno. Niedźwiedź wbił mi kły w serce. Podobnie skończyła Windstream. Okazało się, że tamta wilczyca przybyła tu przypadkowo, lecz wiedziała do jakiej watahy należałyśmy,więc widząc, że już nie ma co ratować pobiegła powiadomić innych o strasznej tragedii.


Od Andrei


> Po południu przyszły na świat malutkie szczeniaki.
> -Auuu-wyły szczeniaczki
> -Już cichutko mamusia jest przy was-powiedziałam do szczeniaczków

Od Louisy

> szłam sobie lasem jak zwykle niezdarnie przez to ze wienkszosc zycia spendziłam na piasku.
> nagle potknełam sie o kamien i upadłam zaraz przed łapami jakiegos wilka:
> - nic ci nie jest?- spytal.
> - nie dzienki jestem Lou tzn. Louisa a ty?
> - jestem Klark
>
> < Klark?>

niedziela, 14 lipca 2013

Od Chelsea

> Zaczęłam spadać w dół i nagle ktoś złapał mnie za rękę to Leon. Powoli mnie wyciągnął.
> - Dziękuję - powiedziałam
> - nie ma za co - usłyszałam odpowiedź
> Szliśmy drogą obsianą kwiatami.On patrzył na mnie ale ja nie mogłam na niego spojrzeć
> - mam pomysł-powiedział
> -słucham - rzekłam
> -ucieknijmy razem przed siebie i zapomnijmy o wszystkim tylko ty i ja
> - ale...
> -nic już nie mów-rzekł
> Pobiegłam za nim zaczęło się sciemniać.I znów usłyszałam szelest liści
> - co to ??? - spytałam
> -zaraz zobaczymy
> aaaaaaaaaaaaa......

piątek, 5 lipca 2013

Uwaga!

Nie ma mnie do 13 lipca, bo wyjeżdżam. W związku z tym wataha jest zwieszona.

Od Andrei

> Podeszłam do Klarka.
> -Klark-powiedziałam
> -Tak?-zapytał
> -Dlaczego ty ciągle sie na mnie patrzysz?-zapytała Andrea
> -No bo wiesz ja..ja...cie kocham!-wykrzyczał głośno Klark tak że wszyscy go słyszeli
> -Co?,to nawet bardzo miłe ale-muwiłam
> -Tak, tak wiem jestem niepoważny-powiedział a ja go pocałowałam
> W tym momencie poczułam jak bym była w niebie!

Od Klarka

> Rano kiedy sie obudziłem zobaczyłem Andree z RedClowd.Różowa wadera trenowała RedClowd.Ah...gdy tylko patrze na Andree to tak potrafie sie zamyśleć.Wszyscy mi muwią że ja taki przystojny basior mogę mieć karzdą wadere a wybrałem akurat Andree.Nawet nie wiecie jak mnie to wkuża.
> -Co znowu sie tak gapisz na Andree-powiedziała Aleksandria
> -A co zazdrościsz-odpowiedziałem
> -Nie,ale nie podoba ci sie np. Louisa-zapytała
> -Nie-odpowiedziałem stanowczo
> -A ja-zapytała
> -Jasne że nie-odpowiedziałem z gniewem
> Aleksandria tak mnie zdenerwowała że myslałem że zaras wybuchnę.

Od Moona


>
> Poszedłem z RedClowd nad staw.Tam powiedziałem jej do do niej czuje i pocałowałem ją.Później powoli szliśmy do jaskini.

Od Klarka

> ......chyba zaraz oszaleje.Niema nic gorszego niż słuchać jak głupi dzięcioł stuka w drzewo.A ta trzeba iść na polowanie bo jak zaraz nie pójdę to umrę z głodu.Niestety okazało się że łąka na której chciałem polować była zajęta przez dwie wilczyce.
> -RedClow bardzo dobrze tylko się bardziej postaraj-(było słychać z oddali)
> No to już wiem że jedna ma na imię RedClowd a druga?Przyznam że ta jedna mi się bardzo spodobała była różowo biała.Heh ja to mam gust.
> Podeszłem bliżej i powiedziałem:
> -Cześć dziewczyny-powiedziałem
> -Eeeee..... kim ty właściwie jesteś-zapytały
> -Och przepraszam nie przedstawiłem się jestem Klark-powiedziałem
> -Hmm.... Klark tak-powiedziała różowa wilczyca
> -Owszem , a czy wy należycie do jakiejś watahy?-zapytałem
> -Tak, do watahy SREBRZYSTEGO KSIĘŻYCA-odpowiedziały
> Zaraz potem zaprowadziły mnie do watahy a tam niejaka Sleverlight zaproponowała mi przyłączenie się do watahy.Ja oczywiscie się zgodziłem.

Wataha!

Wataha znowu działa!

poniedziałek, 1 lipca 2013

.....

Zawieszam sklepik, dokonania i trofea!

Nowa Wadera!


> Imię Louisa ( czytaj luiza) w skrócie Lou ( czytaj lu )
> Płeć samica
> Wiek: 5lata
> Miejsce zamieszkania (jaskinia nr 3
> Ranga w stadzie: omega
> Moce wspinaczka po górach i po drzewach i bieg z zawrotną prędkością na długich dystansach
> Cechy charakteru zazwyczaj spokojna czasem zadziorna, miła
> Partner zakochana w Wolkhigh
> Kumpel\a: brak 
> Właściciel: annarita

Wakacje!

W związku z wakacjami opowiadania piszemy raz na dwa tygodnie! Chyba, że ktoś wyjeżdża na dwa tygodnie to w takim wypadku proszę o poinformowanie mnie na Howrse.