środa, 7 maja 2014

:(

Przepraszam, ale z powodu licznych egzaminów i testów, nie mam czasu na prowadzenie watahy.
 Postanowiłam ją więc zawiesić :(

Przykro mi
~`Blue

czwartek, 1 maja 2014

Od Criss'a

> Jestem sam. Nie potrzebuje przyjaźni... Według mnie to zbyteczne. Wolę sam odliczać godziny które jeszcze pozostały mi na tym szarym świecie... który jest tylko głupią iluzją. Chciałbym już żeby to wszystko wreszcie dobiegło końca - jak dla mnie, na zawsze.
> Nagle czyjś głos niby strzała, bezczelnie przerwał panującą wokół głuchą ciszę:
>
> < Kto? >

wtorek, 29 kwietnia 2014

Od Graczi

> Był piękny,wiosenny dzień.Ja i moja przyjaciółka dowiedziałyśmy się o imprezie z okazji wiosny i ja nie dostałam zaproszenia... Na imprezie miały być Alfy,a ja nie za bardzo lubiłam spędzać z nimi czas,ponieważ od dawna podobał mi się młody Alfa, Pessi. A nie byłam zaproszona ze względu na moją niezdarność... W końcu wymyśliłam,że będę na tej imprezie tylko wtedy gdy ktoś inny,zrezygnuje. I tak się stało. Lecz chwilę później pożałowałam swojej decyzji, gdy szłam by porozmawiać z Pessim, poślizgnęłam się i cisnęłam jego tatę do klifu,przy którym była impreza. Upokorzona pobiegłam do domu i opowiedziałam w panice rodzicą,a oni powiedzieli,że muszę uciekać. Biegłam kilka godzin,zatrzymywałam się na jedzenie lub noc i tak było przez 2 lata.
> Pewnego dnia stało się coś,czego się nie spodziewałam,zobaczyłam drugiego wilka.Przestraszyłam się i zdziwiłam dlaczego mój nos tego nie wyczuł,gdy się tak zastanawiałam,znalazła mnie...
>
> (Jakaś wadera?)

Hejka!

Ktoś gra w Feral Heart?
Jeśli tak to mnie zaproście :3

mauteriana


~`Blue

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Głosowanie

Z ankiety wynikło, że chcecie Questy a więc w najbliższym czasie pojawią się :)

~`Blue

niedziela, 27 kwietnia 2014

OD Shili cd historii Sasoriego

> -Miło mi cię poznać-powiedziałam
> -Mi ciebie też.
> -Czy mógłbyś oprowadzić mnie po terenach?
> -Jasne.Nie ma sprawy.
> -Dzięki-uśmiechnęłam się do basiora
> Sasori oprowadził mnie po wszystkich terenach watahy.
> -Pięknie tu.-powiedziałam-Idziesz ze mną na polowanie?
>
> Sasori?
>
> Przez tydzień mnie nie będzie więc nie odpiszę od razu.

piątek, 25 kwietnia 2014

Od Shili CD Sasori

> Od rana byłem na łapach. Miałem trochę roboty w stadzie lecz w miarę sprawnie się z tym uporałem. W drodze powrotnej spotkałem pozostałe Gammy z watahy, Shadow'a i Vexy. Zamieniłem z nimi pare zdań gdy nagle podeszła do nas uśmiechnięta wadera.
> -Cześć-przywitała się
> -witaj-odparłem nieco zaskoczony - jesteś tu nowa, prawda?
> -tak-odparła
> -Sasori. Zostawiamy ci ją, my mamy jeszcze pare spraw-powiwdział Shadow po czym odszedł od nas z Vexy
> -eee?... No cóż. Jak się zwiesz?-zapytałem
> -Shila. A z tego co słyszałam to ty jesteś Sasori.
> -zgadza się

Shila?

Od Bluesword CD Sasori

> Zostaliśmy sami na środku drogi, w ciszy słysząc tylko śpiew ptaków.
> -to co teraz?-zapytałem przerywają denerwującą cisze
> -nie wiem. Może ty coś zaproponuj? - odparła Blue
> -Skoro już się ruszyłem z jaskini to może masz jakąś robote dla mnie?-zapytałem
> -nie sądze. Może przejdziemy się tak po okolicy?-zaproponowała wadera
> -co nam szkodzi... Jedynie co może nam przeszkodzić to tamte czarne chmury które idą w naszą stronę-wpatrywałem się w obłoki
> -nic nie wskazywało na jakieś ulewy-powiedziała Blue -ale puki co nie pada. Chodź!

> Blue???

Od Aleksandrii

> Długo błąkałam się po pobliskim terenie. Chyba rzeczywiście wszystkie wilki z tego rejonu są już w tej watasze... "Nie powinnam była spławić Wolkhigha... on tylko wykonywał przydzieloną ,mu pracę..."- pomyślałam.
> - Wiem! Pobiegnę tam! Na pewno nie jest za późno! Dołączę do tej watahy! Przeproszę Wolkhigha, pogodzimy się!... Co ja gadam! To niemożliwe... Nie wybaczy mi... chociaż.... może.... tak!... nie.... Eh! Nie przekonam się jak nie spróbuję!
> Obróciłam się i zaczęłam biec co sił. Po drodze wywróciłam się o wystający korzeń drzewa.
> - Auu! Eh... Kolejna rana w ciągu jednego dnia... Jaka ze mnie niezdara! Dobra - nie ma czasu na użalanie się nad sobą! Biegnę dalej! Jeszcze dogonię Wolkhigha! Silverlight na pewno mnie przyjmie! Przecież widziała jaka jestem świetna.... i skromna.- roześmiałam się.
> Właśnie stałam na wzgórzu z którego widać było całą watahę. A nad nią ciemne chmury....
> - Chwila, chwila... zawsze Wolkhigh je rozganiał, dziwne.... no cóż - może zapomniał?
> Biegłam dalej najszybciej jak potrafiłam, nie mogłam się doczekać!
> - Już biegnę Wolkhigh! Wzystko się ułoży...
>                                                                  ***
> Naiwna ja.... Nic się nie ułoży.... Już nic nie jest takie samo... Wszystko się zmieniło.... Alfa, terytorium, a co najważniejsze....
>
>                                                            THE END
>
> Haha! Macie opowiadanko! Tak długo wyczekiwane! eh, dawno mnie tu nie było, tak samo jak i Aleksandrii xD Więcw sumie to co napisałam to prawda :) wiem, że teskniliście, więc oto wracam!

czwartek, 24 kwietnia 2014

Od Bluesword

- Hej Blue - powiedział ktoś zza krzaków - To ja Hanzo
- O, cześć! - odpowiedziałam
- Dokąd idziesz? - zapytał
- Na polowanie
- Iść z tobą?
- Jak chcesz - powiedziałam obojętnie
Ruszyliśmy w poszukiwaniu zwierzyny....Nagle znaleźliśmy niedźwiedzia.
- Choć, zapolujemy na niego! - powiedział
- Zwariowałeś?! - odpowiedziałam - On nas zabije
- Choć, będzie fajnie, na wszelki wypadek możesz się w człowieka zamienić - oznajmił
- Eh...Niech ci będzie - powiedziałam zrezygnowana
rzuciliśmy się na niego zza krzaków. Chyba nas oczekiwał, bo rzucił się na nas w tej samej chwili.
Po paru minutach nie dawaliśmy rady więc zmieniliśmy się w ludzi. Nagle poczułam, że znów zamieniam się w  wilka bez mojej woli...I ujrzałam, że nie mam już swojej obroży...Została rozszarpana na kawałki...Niedźwiedź sobie poszedł a Hanzo podbiegł do mnie.
- Blue! Nic ci nie jest? - zapytał troskilwie
- Nie..ale...czy to znaczy, że nie mogę się już zamieniać w człowieka? - zapytałam smutno
- Blue ja.... - nie dokończył
- To twoja wina!!! - krzyknęłam i pobiegłam w stronę mojej jaskini

Hanzo?

Od Shili

> Pierwszy dzień w mojej nowej watasze.Wstałam wcześnie i wyszłam na dwór. Pogoda była przecudna. Słońce świeciło, ptaszki śpiewały a w oddali było słychać inne wilki.Postanowiłam zwiedzić tereny i przy okazji na coś zapolować. Tylko miałam jeden, mały problem...Nie to nie jest mały problem. To jest wielki problem.Nikogo tu nie znam.Zanim więc ruszyłam na zwiedzani i śniadanie postanowiłam zawrzeć nowe znajomosci.
> -Chociaź z jednym wilkiem.-pomyślałam
> Poszłam w stornę głosów wilków z watahy. Podeszłam do nich i przywitałam się:
> -Hej wszystkim-uśmiechnęłam się
>
> <Kto dokończy?>

Zmiany!



Zamierzam zrobić Questy. Coś w rodzaju konkursów, w który będzie można wygrać SM lub przdemioty ze sklepiku bądź inne atrakcyjne nagrody (trofea).

Nie jestem jeszcze do końca pewna czy to zrobię, więc proszę głosować w nowej ankiecie pod chatem.

                                                                                                                                 ~`Bluesword

Od Brouillard

Puszcza. Moje miejsce. Czasem mam wrażenie jakby las mówił. Trzask łamanych gałęzi, szum liści, śpiew ptaków. Nie. Nie mowa... muzyka. W każdym razie ktoś ją zamącił! Nieproszony wtargnął w mój nienaruszony żadnym niepokojem świat!
Dziś, idąc śladem mojej kolacji, podszedłem na skraj mojego skromnego terytorium. Nagle mój wyczulony miesiącami samotności słuch ostrzegł że ktoś się zbliża. Parę sekund później również zauważył to węch. Niemal odruchowo stałem się mgłą. Wykurzę z tond tego „gościa”. Podleciałem (podpełzłem czy jakkolwiek to nazywać) do owego miejsca i zamarłem. Moja przyjaciółka z dzieciństwa-Blue. Z tej nieuwagi przestałem się ukrywać i nagle pojawiłem się przed nią w całej okazałości. Jak się można domyślić nie przestraszyła się wcale tylko troszkę zdziwiła. Ja też otworzyłem oczy ze zdumienia. Tak dawno nie widziana wilczyca tu? Chwilę trwało zanim zdołałem wydusić z siebie choć słowo.
-Blue! To ty!
-Widzę że się nie zmieniłeś... Nadal z tą mgłą?
Co miałem odpowiedzieć? Że jestem zbyt niechciany żeby ukazywać się w normalnej postaci? Tak było istotnie ale...
-We mgle wygodniej. Nie martwisz się o krzaki...- Blue pokręciła głową. Zna mnie za długo żeby się nabrać.
-Nie musisz uciekać przed nami. Jesteś już od niego na pewno silniejszy i... mądrzejszy.- To fakt nigdy nie był zbyt mądry ten mój ojciec.- Ale przecież nie mówię o Wolf Town.
Tak zaczęła się rozmowa na temat nowej watahy. Powiem szczerze Blue jest dość gadatliwa, co mi z kolei odpowiada... Tak jakoś wyszło że dałem się wkręcić. I tak się tu znalazłem.

Od Sasoriego CD Bluesword

- Nom - potwierdziłam
- A....A po co i dlaczego?
- Nie, po prostu chciałam wiedzieć gdzie jesteście i czy wszystko ok.
- No jest wszystko ok, wiec możecie chyba wracać, nie? - powiedział Desert
- No...Tak....Chyba... - jąkałam się  - A co wy tak właściwie robiliście?
- No...Ten..No... - powiedział Shadow
- Dobra nie ważne, mam nadzieję , że nic głupiego - zakończyłam
- Dobra, idziemy? - zapytał Sasori
- Tak, a i jeszcze jedno, kiedy wrócicie?
- Jakoś wieczorem...- powiedział Desert
- Ok. Jeśli się nie zjawicie będziemy was szukać - powiedziałam
- Mhm - mruknęli i poszli

Sasori? Sorry, że takie krótkie. Nie mam weny...:/

Od Shili "Jak dotarłam?"


-Shila-uciekaj krzyknęła do mnie matka
-Nie!Zostaję!
-Proszę..-mówiła przez łzy i zabiła kolejnego wilka.
Pobiegłam więc przed siebie.Zatrzymałam się dopiero po kilku kilometrach.Byłam załamana.Wiedziałam, że już nigdy nie zobaczę mojej rodziny.Zaczęłam plakać.
-Dlaczego wybuchla ta głupia woja?-pomyślałam
Przeleżałam tam do rana i ruszyłam dalej w drogę.Muszę poszukać nowej watahy.
Szłam jeszcze przez kilka tygodnia gdy pewnego dnia poczułam zapach innego wilka.Schowałam się w wysokiej trawie i czekałam aż pójdzie, ale on chyba mnie zauważył.

ktoś dokończy?

Od Lajli i Picalla

Był to wieczór siedziałam koło jaskini i rozmyślałam o mojej starej watasze.
Przypomnieli mi się moi rodzice i się rozpłakałam. Wtedy podszedł do mnie Picallo i się mnie zapytał co się stało?
Nic tęsknię za moją starą watahą. Odpowiedziałam
Wtedy powiedział: nie martw się teraz masz nas. Nie musisz o tym myśleć , no wiesz... Są lepsze sprawy do myślenia!
I wtedy skoczyłem na nią i zaczęliśmy się bawić...
Po tej krótkiej rozmowie spędziliśmy romantyczny wieczór pod gwiazdami, i tak zostaliśmy parą.

Zmiany!

Wprowadziłam małe zmiany!
Dodałam sklepik i wprowadziłam walutę.
Mam nadzieję, że zmiany wam się podobają.

Pozdro ~`Bluesword

środa, 23 kwietnia 2014

Od Bluesword CD Sasori

> Spojrzałem się podejrzliwie na Blue...coś ją trapiło,nie jestem ślepy by tego nie zauważyć. Szliśmy dalej w ciszy przez leśną drogę gdy nagle w oddali zauważyliśmy dwie sylwetki wilków. Skupiłem wzrok na nich.
> -To Shadow i Desert- Powiedziałem na sto procent pewny.
> -Serio?- Zapytała wpatrzona w sylwetki
> -Moje zadanie tu skończone, pozwól że wrócę....
> -Nie wrócisz...no chodź!- Przerwała mi wadera ruszając truchtem w stronę basiorów.
> Co miałem zrobić...miałem tak stać jak ten słup soli? Ruszyłem za waderą. Wyprzedziła mnie,lecz nie dawałem się. Zatrzymaliśmy się wprost przy wilkach które patrzyły na nas jak na jakiś wariatów. Uśmiechnąłem się lekko ogłupiały. było mi lekko wstyd ale jednocześnie poczułem się szczęśliwy.
> -Co wy tu robicie?-Zapytał się Desert
> -Szukamy was- Odparłem

Blue?

wtorek, 22 kwietnia 2014

Od Sasoriego CD Bluesword

- Ok, idziemy - postanowiłam
Kilka minut później...
- No weź się pospiesz! - krzyknęłam
- No przecież idę!
- Nie, nie idziesz! Snujesz się!
- Weź już przestań. Ciesz się, że z tobą poszedłem.
- Co mam skakać z radości?! - zapytałam
- ......hmm.....tak?
- Wiesz..Czasem Cie nie rozumiem..
- Ja ciebie też...
Dale już szliśmy w milczeniu.... Przez głowę przechodziły mi myśli jak mogę zdobyć samca Alfa...
Sasori był ładny, ale miał dość dziwny charakter...Shadow...Hm...Zakochany w Aleksandrii....Picallo...cóż...niezbyt mi się podoba. nagle z zamyślenia wyrwał mnie głos Sasoriego.
- Wszystko w porządku?
- ........
- ?
- Y...co? ...Y tak  - odpowiedziałam

Sasori?

niedziela, 20 kwietnia 2014

Od Bluesword CD Sasori

> Zdziwiłem się lekko.
> -Wyszli kilka minut temu.- Odparłem
> -Serio?
> -Nie minęliście się? Mówili że idą na polowanie, mnie też chcieli wyciągnąć lecz jakoś nie chce mi się dziś ruszać.- Powiedziałem kładąc oczy i udając że zasypiam
> -A wiesz dokładnie gdzie?- ciągnęła pytania wadera.
> -Chyba na skraj lasu.- Dodałem
> Nastała cisza. Z ciekawości otworzyłem jedno oko by sprawdzić czy Blue wyszła, lecz nadal tam stała z chytrym uśmieszkiem.
> -Coś jeszcze mam wygadać?- Zapytałem
> -Rusz te swoje futro z jaskini. Taki ładny dzień-
> -Em...-Myślałem przez chwilę- Nie
> -Oj nie każ mi tu czekać- Te słowa mnie już lekko poruszyły.
> -Ja nikomu nie każe czekać, sama tego chcesz-Odparłem lekko zniesmaczony
> -To mam tu tak stać?
> Odetchnąłem ciężko i podniosłem swe ciało.
> -Niech ci będzie- Odparłem


>

sobota, 19 kwietnia 2014

Od Bluesword

Ostatnio do mojej watahy dołączyło parę wilków. Bardzo się cieszę :D Lecz problem w tym, że nie mam samca alfy.... Eh.....Bez niego trudno będzie uchronić stado. Sama chyba sobie nie poradzę, ale raz kozie śmierć. Pewnego dnia poszłam do jaskini Sasori'ego.
- Hej! - powiedziałam - Co robisz?
- Eh..Nic..
- ? A jaśniej? - zapytałam
- Odpoczywam, leże. Chyba tak to można nazwać - odpowiedział
- Uhm. to nie będę ci przeszkadzać....
- Nie no, nie przeszkadzasz :)
- Serio? Ale to i tak nieważne, muszę iść do innych jaskiń, na razie!
- Cześć.
- Czekaj! - cofnęłam się - A gdzie jest Desert i Shadow? Oni też mieszkają w jaskini nr. 4 co nie?

Od Picallo CD Bluesword

- Kurde! Głupi kolec! - krzyknęłam
Nagle za krzakami ktoś się poruszył.... Wyskoczyłam na niego i powaliłam na ziemię
- Ej! Co jest?! - krzyknął basior
- Sorry! Myślałam, że to jakiś jeden z bardziej wrogo nastawionych wilków, i że chce na mnie zapolować, heh. Jestem Bluesword.
- A ja Picallo.
- Miło mi...Masz jakąś watahę? Wyglądasz na samotnego.
- Nie mam...Eh...błąkam się i... - nie dałam mu dokończyć
- Chcesz dołączyć do mojej?
- Mówisz poważnie?
- Nom, to jak? - zapytałam z nadzieją
- Jasne!

Od Picallo

> Szedłem sobie leśną ścieżką. Słyszałem tylko śpiew ptaka ...  I nagle!
> - RAŁUUUUU!!!!! - usłyszałem dziwaczne dżwięki drugiego wilka.
> - GRRRRRRRR..... - starałem się ryczeć jak najgłośniej.
> Najwyraźniej wilk się przestraszył. Ale po jakimś czasie usłyszałem wołanie zza krzaków.
> - Hejj!
> To była jakaś samica...

Hejcia!

Po długiej przerwie zmieniłam wygląd watahy, usunęłam parę stron i ogłaszam nowy nabór!
ZAPRASZAMY!

wtorek, 31 grudnia 2013

Od Develovity! Dziwne...

> Nie wiem czemu ale nasza alfa poszła szukać nowego przywódcy...dziwne.Mam nadzieję że niedługo wróci.
> Ale czy to nie dziwne że tak nagle to robi?
> Chyba ma jakiś problem...i to spory.
> Postanowiłam za nią iść.
> Gdy wrseszcie ją znalazłam:
> -Hej-powiedziałam
> -Cześć...a co Ty tu robisz?-zapytała
> -chciałam z toba pogadać-odpowiedziałam
> -A o czym?-zapytała
> -O tym dlaczego szukasz nowego przywódcy-powiedziałam
> Chwilka ciszy...
> -Wiesz dzieciństwo moje nie było łatwe...nie uczyłam sie polować ani nic...po prostu jestem ciamajda...-powiedziała
> -Nie martw sie napewno znajdziesz dobrego przywódcę-powiedziałam
>
> (Renessme?)

sobota, 21 grudnia 2013

Od Renesmee

Następnego dnia zgromadziłam wszystkich i oznajmiłam:
- Idę na poszukiwania nowego przywódcy! - wykrzyknęłam
Słychać było jak wszyscy szeptali między sobą więc dodałam:
- Nie martwcie się po jutrze wrócę! A póki co stadem zaopiekuje się Aleksandria!
I wyruszyłam...

piątek, 20 grudnia 2013

Od Develovity! Jak dotarłam... C.D Renesmee

- Oczywiście, z wielką chęcią - odpowiedziałam
I poszłyśmy.
 Po drodze spotkałyśmy Exera...
- Elo dziewczyny! - krzyknął
- Cześć! - odparłam
- Eee... Hej?
- A ty to ta nowa?
- Nom tak jakby...
- Spoko, ja muszę lecieć, narka!
- Pa! - krzyknęłam i poszłyśmy dalej...

czwartek, 12 grudnia 2013

Od Develovity! Jak dotarłam...



Z racji tego że jestem wilkiem magii czytam dużo książek.
Pewnogo dnia gdy zagłębiłam się w jednąz z lektur moja mama podeszła do mnie i powiedziała że musze odejść z watahy.
Nie rozumiałam czemu tak ale jak kazała tak zrobiłam.
Miałam wtedy tylko rok.
Błąkałam się po świecie od watahy do watahy ale nikt nie chciał mnie przyjąć.
Wreszcie dotarłam do Bieszczad.
Chodziłam po górach gdy dostrzegłam jakąś wadere.
Podeszłam do niej.
-Hej-powiedziałam
-Witaj-odpowiedziała smutnym głosem
-Coś się stało?-zapytałam
-Nie nic...-odpowiedziała
-Należysz do jakiejś watahy?-zapytałam z nadzieją
-W sumie to można powiedzieć że jestem alfą-odpowiedziała uśmiechając się
-A czy mogła bym dołączyć?-zapytałam
-Pewnie-odpowiedziała i zaprowadziła mnie do terenów
-Poznaj nasze wilki...Matta;Aleksandrię;Tonto;Tikiya;Antoni;Lukrecje;Chelsea no i Exer'a a wy moi drodzy poznajcie....a właściwie jak masz na imię?-spytała
-Mam na imię Develovita-odpowiedziałam
-Przywitajcie Develovite-powiedziała
Roznosiły się odgłosy powitań.
-Czy oprowadziła byś mnie po terenach itd.?-zapytałam

(Renesmee?)

Od Renesmee

Obudziłam się rano z radosną minką. nagle przybiegł do mnie Exer i opowiedział mi o wszystkim... Fajnie moi rodzice nie żyją...I CO TERAZ?! Kto ma być Alfą?
Wiem to głupie pytanie bo ja jestem córką alf...No ale ja nie potrafię sobie siebie wyobrazić w roli alfy!!!
1. Nie mam męża ani nawet chłopaka
2. Nawet jeszcze nie zawsze udaje mi sie coś upolować! (raczej głodzic watahy nie chcę)
3. Nie znam dokładnie wszystkich dradycji watahy
4. ...........
Nie ważne... W kazdym razie ja alfą nie będę! Trzeba będzie znaleźć jakiegoś kadeta .... Chyba nawet wiem kogo.....

Wreszcie!!!

Radosna nowina....ODWIESZAM WATAHĘ!

piątek, 9 sierpnia 2013

Zwieszam

Zawieszam watahę do odwołania!

Od Exera

Przechodziłem właśnie obok jaskini Kiti
- O, jak pięknie dziś wyglądamy... - powiedziałam
- O ty tu jesteś heh..
- Nie ma się co wstydzić... Co tam porabiamy dziś wieczorem?
- My? Znaczy ja nic..
- A ja coś...
- Szkoda...
- Idę z tobą na randkę!
- O, serio?
- Tak..
- To świetnie
* Pa randce*
- Ach.. Było cudownie
- Dzięki..chciałabyś się dziś u mnie przespać?
- y...wiesz trochę szybko..
- Nie! Nie chodzi mi o to, tylko tak po prostu..
- To chętnie
*W jaskini*
- Ładnie tu masz..
- Dzięki
- Uaaa! Jestem zmęczona, dobranoc - powiedziała kładąc się w rogu jaskini
Położyłem się obok niej i obiołem ją łapom
- Dobranoc... - powiedziałem i położyłem głowę tuż obok jej...

Uwaga!

Zawieszam watahę do 20 lipca!
Przyczyna - wyjeżdżam do Włoch

Od Matta CD renesmee


> - Ale ta jaskinia, nie jest tak piękna jak ty, nic nie jest tak piękne jak ty, nikt nie jest tak piękny.
> Pocałowałem ją
>
>

Od Sandstorm

> -Cześć Exer-przywitałam się
> -O cześć-powiedział
> -A czemu taki smutby jesteś?-spytałam
> -No bo wiesz Renesmee spotyka się z Mattem a ja no wiesz...-powiedział
> -Tak wiem,ale nie martw się jest tyle wader-powiedziałam
> -Nom masz rację-powiedział
> -No wiedzisz-powiedziałam
> -A ty pójdziesz ze mną na spacer-spytał
> -Pewnie-powiedziałam
> Na spacerze:
>
> (Exer?)

Od renesmee

- Matt jak tu romantycznie...
- No dlatego cię tu zabrałem
- Choć coś Ci pokarzę..
*Na miejscu*
- Wow jaka piękna jaskinia!

(Matt?)

Od Matta

> Liznąłem ją po głowie. Przytuliłem się do niej, a że był już wieczór, zaczęliśmy obserwować gwiazdy.
>
>

Od Matta CD Renesmee

- Jasne, z chęcią
*Na miejscu*
- Jak tu pięknie!
- Wiem
- Ach... - oparłam się o niego a on zarumienił się

(Matt?)

> Od Matta cd. Renesmee


> - Dzięki ty też jesteś ładna - odwróciłem się
> - Jak to usłyszałeś ?
> - Po prostu, a może wybralibyśmy się na spacer ?
>
>

Od Renesmee

*Po powrocie do jaskini*
- Ah chyba się położę
*Następnego dnia*
- Oj przepraszam - wpadłam na jakiegoś basiora - Jesteś nowy?
- Tak, jestem Matt
- A ja Renesmee
- Sorka muszę już iść pa!
 - Jej jaki piękny basior - pomyślałam

(Matt?)

Od Sandstorm

> Szłam lasem gdy zobaczyłam sylwetkę jakiegoś wilka.
> Podeszłam blirzej:
> -Cześć co ty tu robisz?-zapytał basior
> -A no plątam się bo nie nalerzę do żadnej watahy-odpowiedziałam
> -Spoko,możę zaprowadzić cię do alfy-spytał
> -Pewnie-powiedziałam
> U alfy:
> -RedClowd to jest...-powiedział-Jak ty wogule masz na imię?
> -Sandstone-odpowiedziałam
> -Witaj Sandstone-powiedziała alfa
> -Czy znalazło by się miejsce w watasze?-zapytałam
> -Nie już nie-powiedziała
> -A to szkoda-powiedziałam
> -Dlatego że ty je zajęłaś-dodała z uśmiechem
> -Dziękuje-powiedziałam i poszłam do jakiejś jaskini

Od Matta

> - Och widzę, że jesteś smutna - i zacząłem ostrzyć pazury na korze - Jestem Matt
> - Bubonic, jestem, bo zmarła Telara
> - Aha, a mi nic się nie stało, tylko tęsknie za bratem. Ja idę, siemka
> Pożegnałem się z waderą i poszedłem.

Od Bubonic

> Odkąd rodzice mnie zostawili a Telara zmarła jestem smutna i to jak.
> Zobaczyłam pewnego wilka był smutny,to chyba ten nowy.
> Podeszłam do niego:
> -Cześć-powiedziałam
> -Ta cześć-odpowiedział
> -Co ci się stało?-zapytałam
> -A nic tylko...-powiedział
> -Co tylko?-spytałam
>
> (Matt?)

Od Hasuriego CD Nightpink

- Nie nigdy...
- Eh...
- Tak wiem, wdychasz do mojej siostry..
- Siostry?!
- Renesmee to moja siostra
- Ale ja...!
- Chcę Ci coś powiedzieć koleś! Masz małe szanse u każdej z wader!
- ......?
- Nikt się nie zniży do kogoś twojego pokroju i wyglądu!
Ktoś musiałby być niezłym głupkiem żeby z tobą być!
Nawet nie wiadomo czym ty jesteś! Urodą też nie grzeszysz...
Przykro mi ale musisz pogodzić się z losem... - i wyszłam
- Co ona za bzdury wygaduje?!
- Nie Zack ona ma rację...

Od Hasuriego

> - Masz rację Zacary, jestem odmieńcem i przez to zawszę będę samotny
> Wtedy ktoś wbiegł do jaskini. Nawet się nie odwróciłem.
> - Cześć
> - Cześć
> - Jestem Hasuri
> - Nigtpink
> Obróciłem się i zobaczyłem tę waderę.
> - Nigdy nie widziałaś wilko-jelenia co ?
>
> (nightpink?)

Od Hasuriego CD Renesmee

- Nie, nie mogę bo mam randkę z Exerem
- Aha to szkoda, miłej randki
- Dzięki , Pa!
- Pa!

Od Exera CD Renesmee

- Z wielką chęcią!
- Super to ja tylko po coś skoczę i idziemy - powiedział
- Ok poczekam

Od Exera

- O hej - wpadłem na Renesmee
- Hej - odpowiedziała
- Chciałem cię o coś spytać..
- O co?
- Chciałabyś pójść ze mną na randkę?
- ee...no...
- Jak nie to nie

Od Hasuriego

> Od Hasuriego cd. Renesmee
> - Dzięki za pomoc, nie uważałem, niestety
> - A towarzysz nie mógł ci powiedzieć
> - On i pomoc mi ? Nie wtedy to byłby sen
> - Oj prawdę mówi - odezwał się Zacary
> - Skoro już wszystko widziałem, może chcesz się przejść ?
> - Toś się odezwał
> - Zacary cicho
> - To przejdziesz się ?
>
>

Od Hasuriego CD Renesmee

* W jaskini *
- Następnym razem uważaj jak leziesz!
- Dobra, dobra nie musisz się wydzierać...
- Muszę bo inaczej do ciebie nie dotrze, że ja nie zawsze będę przy Tobie!

Od Hasuriego

> - A waderka fajna
> - O robisz sobie nadzieje ? - zapytał towarzysz - Wilko jeleń, jasne znajdziesz kogoś
> Czasem mam go dość.
> - Zacary zamknij się, wiesz może sam pozwiedzam
> - Nie masz nic lepszego do roboty
> Wtedy wzleciałem słuchając muzyki, gdy wpadłem na drzewo. Spadłem na ziemię i chyba straciłem przytomność, ale obudził mnie głos wadery.
> - Nic ci nie jest ? - zapytała....Renesmee
> - Chyba nic, a ty nie pomagasz mamie ?
> - Już pomogłam długo spałeś, odprowadzić cię ?
> - Jasne
>
>

czwartek, 8 sierpnia 2013

Od Tonto CD Tikiya

- Tak, znaczy nie bo, tak...ee....
- To tak czy nie?
- Tak, nie eh! - upadłam na ziemię - A jak się dowiedzą?
- Ale co?
- Bo jestem zanana jako twarda i trudna do zgryzienia ale ja....
- Starczy wyjaśnień, choć! Obiecuję, że nikt się nie dowie...
- Dzięki "Głupku" - powiedziałam i przytuliłam się do niego, a on się zarumienił

Od Bubonic CD Exer

- Mam do Ciebie pytanie...
- Jakie? - zapytała
- Wiesz może jakie jest ulubione miejsce Renesmee?
- A dlaczego pytasz?
- A tak po prostu, to wiesz czy nie?
- Nie nie wiem..
- Aha... Sorka ja muszę spadać..

Od Bubonic

> -Cześć Exer-powiedziałam
> -O cześć,nie zauważyłem cię-powiedział
> -Spoko nic się nie stało-powiedziałam
> -Aha-dodał
> -Masz ochotę na spacer?-zapytałam
> -Pewnie,chodźmy-odpowiedział
> Na spacerze:
>
> (Exer?)

Od Bubonic

> Rano wstałam i zobaczylam że nie ma Telary w jaskini.
> Poszłam nad rzekę i tam jej nie było.
> Przyszło mi na myśl że może być przy drzewie.
> Ku mojemu zdziwieniu Telara leżała martwa.
> Wołałam na pomoc ale później zdałam sobie sprawę że ona nie oddycha.
> Nie wiem jak to się stało.
> Ale będe za nią tęsknić.

Od Hasuri CD Renesmee

- Niestety nie mogę bo mama powiedziała, że mam jej w czymś pomóc - wymigałam się
- Aha, to szkoda - odparł - To do zobaczenia później
- Tak, pa!

Od Hasuri

> - Zanim uciekniesz, może chcesz wiedzieć, że znam twoją mamę
> - Jak to ? - wilczyca się zatrzymała
> - No, znam ją, wczoraj mnie przyjmowała. Mówiłem, po za tym nie należę. Nie musisz się mnie bać.
> Wadera podeszła do mnie.
> - Znasz te tereny ?
> - Nie, a chciałbym poznać, oprowadzisz mnie ?
>
>

Od Exera

- Ah...Co za piękny dzień - stwierdziłem
Nagle wpadłem na jakąś waderę.
- O przepraszam!
- Nic mi nie jest - odpowiedziała - Jestem Redclowd a ty?
- Exer skrótem Ex
- Należysz może do jakiejś watahy?
- Nie, ale szukam...
- To może ta?
- Która?
- Ja prowadzę watahę, dołączysz?
- Jasne
*Po dotarciu do watahy*
- Czuj się u nas jak w domu - powiedziała - A to jest mój mąż Moon i moja córka Renesmee
- Witam!
- Renesmee - poleciła jej mama - oprowadź goście po watasze!
- Jasne
I poszliśmy razem....

Nowy wilk!


Imię: Exer
Wiek: 2,5 roku
Płeć: Basior
WT: 5
Miejsce zamieszkania jaskinia nr. 4
Ranga: Omega - szpieg
Moce: Wiatr, powietrze
Cechy charakteru: Miły, romantyczny, odważny, nieugięty
Partner: szuka, ale trudno zdobyć jego serce. Potrafi długo ukrywać miłość i przechodzić obojętne obok swojej miłości.
Kumpel: nie ma
Właściciel: p90

Od Hasuriego CD Renesmee

- Miło mi was poznać,
- Mi też miło
- Co ja gadam?!
- ?
- Mama zabroniła m się zadawać z takimi jak wy!
- Jakimi?
- No wiesz... Nowymi! Nigdy nie wiadomo czy nie należycie do jakiejś sekty!
- Sekty?! Ha, ha.. Masz niezłe poczucie humoru!
- Wrrrr... Spadam stąd!

Od Hasuriego

 Leciałem przez las, a Zacary biegł. Zleciałem na ziemię do jakieś watahy. Alfa mnie przyjęła. Więc znowu leciałem przez las wylądowałem. Niestety potknąłem się i wpadłem na waderę.
 - Sorki
 Wadera mi się przypatrywała.
- Pierwszy raz widzisz jelenio-wilka co ? Dziwny widok co ?
 - Oj sorry nie przedstawiłam się, jestem Renesmee
 - Hasuri, a to Zacary

Nowy basior!



> Imię: Hasuri
> Płeć: Samiec
> Wiek: 3 lata
> Miejsce zamieszkania: Jaskinia nr 3
> Ranga w stadzie: Beta
> Moce: Jeszcze nie odkrył, ale odkryje
> Cechy charakteru: Oj dowiesz się
> Partner: Podoba mu się pewna wadera
> Kumpel\a: Towarzysz i kumpel Zacary
> Właściciel: spektrant1

środa, 7 sierpnia 2013

Od Tonto

> -Witaj Tikiya- przywitałem się z waderą.
> -Cześć...Tonto.
> -Znowu jesteś zamyślona- stwierdziłem przyglądając się jej.
> -Wydaje ci się- odparła z lekką złością.
> -Nie musisz się od razu denerwować. Jak chcesz, żeby stąd szedł to powiedz.
> Wilczyca stała patrząc na mnie, ale nic nie powiedziała. Bylem pewny, że właśnie bije się z myślami.
> -Trochę dziwne masz imię.
> -Indiańskie, nie dziwne.
> -Co ono właściwie znaczy?
> -Głupek.
> Tikiyia spojrzała na mnie dusząc się ze śmiechu.
> -Moja mama miała ciekawe poczucie humoru- powiedziałem ze spokojem.- Chciałabyś się gdzieś przejść?
>
>

Od Andrei i Klarka, list

> Przepraszamy was ale musimy was opóścić.
> Napewno dacie sobie radę.
> Mam nadzieje że RedClowd przekaże wam ten list.
> Całujemy i żegnamy was ale nie na zawsze.
>
> Kochamy was
> Mama i Tata

Od lukrecji! Antoni jest taki taki....


> Wychodząc z jaskini spotkałam Antoniego.
> -antoni pójdziesz zemną wieczorem na spacer chciałabym z tobą porozmawiać- powiedziałam

> (Antoni?)

Od Blue

- Hę? Tikiya? Co robisz w tej watasze?
- Blue?
- Prawie cię nie poznałam ostatni raz widziałam cię jako szczeniaka...
- Ja ciebie też, a dołączyłam do tej watahy by pomóc Redclowd..
- Co? Ona nie potrzebuje pomocy, sama dobrze sobie radzi...
- Masz rację chyba wrócę do poprzedniego stada...
- Nie, nie musisz z tego powodu odchodzić!
- Eh... Nic tu po mnie
- Przemyśl to jeszcze...
- Dobrze - odwróciła się i poszła do swojej jaskini

Nowa Wadera!


Imię: Blue (Niebieska)
Wiek: 2 lata
Płeć: wdera
WT: 5
Miejsce zamieszkania: jaskinia nr. 3
Ranga: Beta - Wojowniczka
Moce: zamienia się w demona, ma jak w kłach
Cechy charakteru: Miła, stanowcza odważna, romantyczna
Partner: Szuka kogoś kto odwzajemni 
jej uczucia ale trudno zdobyć jej serce
Kumpel/a: Tikiya, RedClowd
Właściciel mauteriana



Uwaga!

Wataha znowu działa!

sobota, 20 lipca 2013

Zawieszam!

Zawieszam watahę do 27 lipca, ponieważ wyjeżdżam na obóz jeździecki.

Od Tikiyi

Przechadzałam się właśnie po terenach watahy gdy nagle zauważyłam obcego mi wilka.
- Ktoś ty? - zapytałam podchodząc do niego
- Jestem Tonto, a ty?
- Tikiya
- Miło mi cię poznać
- ....... - patrzyłam w niego jak mysz w kawałek sera, niby mi się nie podoba, ale jednak coś w sobie miał.
Ja ogólnie jestem dość trudna więc kto by zechciał taką buntowniczkę jak ja. Nagle moje rozmyślania przerwał głos Tonto.
- Coś się stało? - zapytał
- A co by się miało stać? - odpowiedziałam złośliwie tak jak na mnie przystało, żeby nic nie podejrzewał
- No nie wiem, jesteś taka zamyślona...
- Nie zawracaj mi głowy! - odpowiedziałam nieprzyjemnie, odwróciłam się i poszłam.
Gdy zapadła noc myśl o Tonto nie dawała mi spać. Myślałam tak czy moglibyśmy być parą.
Gdy w końcu zasnęłam. Śniło mi się, że poślubiłam Tontego, i że mieliśmy czwórkę słodkich szczeniaków.
Rano ze snu wyrwało mnie śpiewanie ptaków. Wyszłam przed jaskinię, a potem ruszyłam w stronę polany, którą miałam obowiązek pilnować. Nagle na swojej drodze spotkałam Tonto.




Od Tonto CD Redclowd

- Jasne, czemu nie
I poszłam z Tonto do watahy....

Od Tonto

> Wędrowałem przez las. Wokół mnie latały ptaszki umialając mi podróż swoim śpiewem. Szukałem jakiejś watahy, która by mnie przyjęła. Pochodzę z rodziny wilków indiańskich, co niektórym się nie podoba. Nazywają nas dzikusami, przez to, że czasami dziwnie się zachowujemy. Ja się z tym nie zgadzam. To, że nie jem mięsa nie znaczy, że jestem inny tylko, że jestem wegetarianinem. To dużo zmienia... Zamyśliłem się idąc machinalnie do przodu. Nagle usłyszałem jakiś szelest. Poczułem zapach...wilka. Spokojnie odwróciłem się w stronę odgłosu i zobaczyłem skradającą się i aktualnie zaskoczoną wilczycę.
> -Jeśli chcesz zaskoczyć indianina nigdy nie idź pod wiatr- pouczyłem ją.
> -Kim jesteś?- zawarczała.
> -Jestem Tonto. Wilk Indiański.
> -Redclowd. Co robisz na moich terenach?
> -Twoich terenach? Masz watahę?- spytałem z ciekawością.
> -Mam. Jestem alfą.
> -Mógłbym dołączyć?
>
>

Nowości!


  • Dodałam Akademię dla szczeniąt
  • Rangi wilków (hierarchia)
  • Bóstwa, bogowie - wiara wilków z naszej watahy
  • Nowe jaskinie (miejsca zamieszkania)
  • Nowy banner!

                              Ogłaszam, że zwycięzcom konkursu na najładniejszego wilka
                                                                       została
                                                                      kociarax3
                                                             Wygrała 40 WT i trofeum 
                                                            
                                                               GRATULACJE!

Od Tikiyi

Spacerowałam sobie polną drogą. nagle poczułam, że mnie ktoś obserwuje. Moje przypuszczenia się sprawdziły. Pomiędzy krzakami właśnie przemknęło coś białego, byłam pewna, że to wilk. Stanęłam gotowa do walki. Nagle ten wilk skoczył na mnie i zaczęła się walka. Po paru minutach padłam z sił i mój przeciwnik też. Nagle wilk podniósł się.
- Tikiya?! - zapytał ze zdziwieniem
- Skąd znasz moje imię? - zapytałam
- To ja Redclowd.
- Redclowd? Przecież wyglądasz zupełnie inaczej!
- Tak, ale to długa historia
- A gdzie jest Silverlight?
- Odeszła...
- Co?!
- Nom, teraz ja jestem alfą..
- Z jednej strony gratuluję a z drugiej współczuję. Ale dlaczego odeszła?
- Nie wiem.... Chodźmy do watahy, wszystko Ci opowiem...

Nowy Basior

> Imię: Antoni
> Płeć: Basior
> WT: 5
> Wiek: 18 lat (nieśmiertelny)
> Ranga:  beta
> Moce: Potrafi wywoływać duchy lasu i rozmawiać z jego mieszkańcami,   jest najszybszym wilkiem z watahy
> Cechy charakteru:Miły, tajemniczy, opanowany, opiekuńczy, mądry.
Partner: szuka
Kumpel/a: nie ma
> Właściciel: Panda33

Nowa Wadera!


Imię: Tikiya
Wiek: 3 lata
Płeć: Wadera
WT: 5
Miejsce zamieszkania: jaskinia nr. 2
Ranga: Beta - wojowniczka
Moce: lód
Cechy charakteru: odważna, poważna, (czasem aż za bardzo),
 twarda, trudno ją złamać, trudna do zdobycia dla partnera, ale w głębi duszy romantyczna,
kochająca, dobra matka
Partner: szuka
Kumpel/a: Redclowd
Właściciel: mauteriana

piątek, 19 lipca 2013

Nowy Wilk!


> Imię: Tonto
> Płeć: Samiec
> Wiek: 5 lat
> Miejsce zamieszkania: jaskinia nr 4
> Ranga w stadzie: Beta - szaman
> Moce: Przywoływanie duchów, porozumiewanie się z roślinami i zwierzętami, panowanie nad roślinami
> Cechy charakteru: spokojny, tajemniczy, mądry, opanowany, bystry, czasem trochę dziwny, nieufny, odważny
> Partner: Szuka
> Kumpel\a: Na razie nie ma
> Właściciel: Adilind

List od Silverlight do Redclowd

Ah...Emerytura. Teraz ty rządzisz stadem, mam nadzieję ,że go nie zaniedbasz. Że postarasz się żyć w pokoju z innymi watahami....Widzisz córciu taki mój koniec, nasza rodzina nie była najlepszą rodziną i przepraszam Cię za to mam nadzieję , że Moon się taki nie okaże. A Ciebie Moon proszę, opiekuj się Redclowd by żadna nawet najmniejsza krzywda się jej nie stała. Mam nadzieję że to czytasz i mi wybaczysz fałszywe podejrzenia w stosunku do Ciebie. Ruszyłam w wyprawę. Jako szczeniak zawsze marzyłam o takiej wyprawie w świat. Może jeszcze kiedyś się spotkamy, nasze drogi się zejdą córeczko. O ile dożyję tego dnia. A jeśli dożyję to znowu dołączę do twojej watahy.

Kocham cię
mama

Od Moona

> -Skoro tak chcesz mieć szczeniaczki to chodźmy do jaskini-zaproponowałem RedClowd
> -Dobrze to chodźmy-powiedziała
> Po ten teges w jaskini:
> -I co jak było-zapytałem
> -Z tobą? cudownie-powiedziała
> I teraz tylko czekać na narodziny słodziutkich szczeniaczków.

Od Andrei

> -O RedClowd jesteś-powiedziałam
> -Tak a czemu nie miało mnie być-zapytała
> -A nic tak powiedziałam po prostu-powiedziałam
> -Wie pani coś o Deryku-zapytała
> -Proszę mów mi Andrea a i tak wiem coś o nim chyba prawie każdy coś o nim wie-powiedziałam
> -A co?-zapytała ciekawa RedClowd
> -On ma znajomości u jakiegoś handlarza eliksirami-powiedziałam
> -Co tylko tyle?-zapytała
> -Tak tylko tyle wiem-powiedziałam
> -Dobrze więc nie muszę się martwić że coś knuje to dobrze-powiedziała RedClowd
> -No chyba nie?-powiedziałam
>
> (Mauteriana?)

Od Moona CD Redclowd

- Tak wiem, że podoba mu się moja mama ale on mojej mamie już nie.
- Myślałem ,że tak
- To źle myślałeś z resztą on mi też się nie podoba
- Aha to dobranoc
- Dobranoc

Od Moona

> -Podszedłem cichutko i wystraszyłem RedClowd.
> -Bu!-wystraszyłem RedClowd
> -O mój...nie strasz mnie tak więcej bo zawału dostane!-powiedziała wystraszona RedClowd
> -Chodźmy już do jaskini-powiedziałem
> -Dobra-odpowiedziała po chwili ciszy RedClowd
> -Wiesz może kto to ten nowy wilk?-zapytała w jaskini redClowd
> -Tak to Deryk znam gościa zanim tu dotarłem znałem go ale za nim nie przepadam a i kocha się w twojej mamie-powiedziałem
>
> (Mauteriana?)

Od Redclowd

- Aha - odpowiedziałam - a teraz jakbyś mógł ze mnie zejść
- Jasne
- Ok chodźmy spać
- Dobra idź
- A ty nie idziesz?
- Nie chcę tu jeszcze posiedzieć
- No dobra ale uważaj żebyś znowu nie "umarła"
- Dobra

Od Redclowd CD Moon

> -Pewnie dlaczego nie?-powiedziałem z radością
>
> (Mauteriana?)

d Moona CD Redclowd

- Ładnie tu masz - powiedział
- Dzięki - odpowiedziałam - to dobranoc!
Moon się zdziwił i to było widać, potem położył się obok mnie i zasnęliśmy.
W nocy obudziłam się wyszłam przed jaskinię. Patrzyłam w gwiazdy. Nagle naskoczył na mnie Moon.
- Kto wychodzi na dwór sam w nocy?
- Ja - odpowiedziałam i pocałowałam go - Wiesz ja pomyślałam że....
- No słucham
- Chciałbyś mieć szczeniaki?

Od Moona

> Nadszedł ten dzień długo wyczekiwany prze ze mnie i przez RedClowd.
> Tak to nasz ślub.Specjalnie na tą okazje wynająłem wilka który udzieli nam ślubu.
> -Czy ty RedClowd bierzesz sobie za męża tego oto Moona i ślubujesz mu być mu wierna aż do śmierci?-zapytał RedClowd wilk udzielający nam ślubu
> -Tak-powiedziała
> -Czy ty Moonie bierzesz sobie tą RedClowd za żonę i ślubujesz jej wierność aż do śmierci?-zapytał mnie wilk
> -Tak-powiedziałem
> -Możesz pocałować pannę młodą-powiedział
> I pocałowałem RedClowd.Zabawa była huczna i trwała do późna.
> -RedClowd idziemy do jaskini?-zapytałem
> -Dobrze chodźmy-powiedziała
>
> (Mauteriana?

Od Moona CD Redclowd

Przed jaskinią:
- Słuchaj Moon nie wchodź tam ze mną...
- Dlaczego?
- Bo muszę z nią porozmawiać sam na sam
- No dobra, ale powiedz mi dlaczego ona się tak zachowuje?
- Bo widzisz... Ja jestem jej córką i córką Picalla który zdradziła naszą watahę i okazał się szpiegiem. On właśnie był na początku deltą póki mama go nie poślubiła. A teraz boi się tego z twojej strony.
 - .....
Ja poszłam i po długiej rozmowie przekonałam mamę.

Od Chelsea

> Zapadał zmrok. Szelest liści stawał się coraz głośniejszy :
> - ktoś tam jest
> - zdaje ci się
> Podeszłam bliżej.Nagle z zarośli wyskoczył potężny wilk.
> - Kim jesteś - nie usłyszałam odpowiedzi
> aaaaaa.................pomocy.......
> zaczął mnie atakować mój towarzysz skoczył mi na ratunek.
> Zaczęła się walka. wtem pojawiła się burza błyskawice szalały.
> - Leon!-krzyczałam
> -Skoczyłam na pomoc
> Udało mi się go odgonić
> -Leon ?!-mówiłam
> Widziałam kałuże krwi
> Pomocy !-wołałam
> wtem zauważyłam światło miły wilk podszedł do mnie i mi pomugł zabrał nas do uzdrowiciela i ......

Od Moona

> -Wie pani co?Ja chciałem tylko uszczęśliwić ją jak najbardziej tylko mogę,a pani mi tylko to utrudnia ona sama może pani powiedzieć że mnie kocha-krzyczałem
> -Tak?!No to niech do mnie przyjdzie!-odpowiedziała Slverlight z krzykiem
> -A i jeszcze jedno, ja nie jestem takim zwykłym wilkiem-zacząłem
> -Tak...akurat-powiedziała
> -Tak otóż tak bo ja pochodzę z rodu Wolves Sun potwierdzi to nawet moja rodzina Brat Matt, Siostra Luna i rodzice oraz jeszcze dwie siostry-powiedziałem
> -Tak ciekawe?-parskneła Slverlight
> -Lepiej przyprowadź mi tu zaraz RedClowd i masz przyjść z nią jasne?-powiedziała
> -Ok zaraz będziemy-powiedziałem
> I po tej kłótni poszedłem do Slverlight razem z RedClowd i...
>
> (Mauteriana?Dokończyć ma RedClowd)

Od Moona CD Silverlight

- Co?! Przecież jesteś deltą! A ona alfą!
- No tak ale...
- Nie, nie i jeszcze raz nie! Żadnych ale!

>Werti123?>

Od Deryka CD Silverlight

- Taaaaa super. A teraz idź się zapoznać z innymi wilkami
i poszedł

Od Deryka

> Szedłem wolno drogom aż zobaczyłem wilczyce. Podszedłem do niej i...
> -Witaj co cię sprowadza w progi mojej watahy?-zapytała wilczyca
> -Szukam watahy-powiedziałem
> -To dobrze się składa bo akurat dobrze trafiłeś-powiedziała
> -To dobrze-powiedziałem do  wilczycy
> -A jak się nazywasz?-zapytała
> -Ja Deryk,a ty?-zapytałem
> -Ja Sleverlight-odpowiedziała
> -To bardzo pięknie-powiedziałem
> -Och dziękuje-podziękowała nieśmiało
> -Nie ma za co po prostu uważam że jesteś najpiękniejszą wilczycą jaką kiedykolwiek widziałem-powiedziałem
>
> (Mauteriana?)

Od Moona

> -To ja ją osobiście zapytam-powiedziałem stanowczo
> -Dobra ale bądź ostrożny-powiedziała
> -Ale czemu?-zapytałem
> -Nie ważne idź-powiedziała
> I poszedłem do Slverlight i zapytałem:
> -Czy RedClowd mogła by być moją żoną-zapytałem
>
> (Mauteriana?)

Od Moona CD Redclowd

- Hmm... Niech to ja się zastanowię.. Oczywiście, że tak! Ale jest jeden problem...
- Jaki?
- Bo widzisz...e...co na to powie moja mama?
- A co ma powiedzieć?
- No bo ty jesteś Deltą a ja Alfą....To jednak różnica

Od Moona


>
> -RedClowd ty żyjesz!-krzyknąłem
> -Tak ja żyje i też się niezmiernie cieszę na twój widok-powiedziała
> -Mam pytanie...-powiedziałem
> -Tak...-zapytała
> -Czy wyjdziesz za mnie?-zapytałem
>
> (Mauteriana?)

Od Redclowd

Zaczęłam szukać swojego domu.... Po drodze zauważyłam Moona siedzącego przy wodospadzie wpatrującego się w wodę.
- Hę? Czemu tak tu siedzisz i jesteś jakiś taki smutny? - spytałam
- Bo widzisz eh.... Moja ukochana zmarła
- Serio?!- zapytałam ze zdziwieniem, bo pomyślałam, że teraz znalazł sobie inną
- Tak, lecz teraz jakoś wyczuwam jej obecność
- Moon ja stoję tuż za tobą - powiedziałam, pocałowałam go w polik
- Co ty robisz! - krzykną zrzucając mnie z siebie
- Moon , to ja Redclowd!
- Nie, wyglądasz zupełnie inaczej! To nie jesteś ty!
- Mogę ci to udowodnić!
- No ok. W takim razie jak ma na imię twoja matka
- Silverlight. - odpowiedziałam stanowczo
Zadał mi chyba jeszcze ze sto pytań! I nie miał już pomysłu na ostatnie...
- E... no.....czy.....jak....
- No uwierz mi! Moon!
- Dobra, wiesz tak naprawdę to od początku wiedziałem ,że to ty!
- No wiesz!
I razem wybuchliśmy śmiechem

Nowy Basior!


 
> Imię-Deryk
> Płeć-Basior
> Wiek-3 lata
> Miejsce zamieszkania-jaskinia nr.2
> Ranga w stadzie-Omega,
> Moce-Ogień,Powietrze
> Cechy charakteru-uprzejmy,zabawny,odważny,szarmancki,romantyczny
> Partner-zakochany w Slverlight
> Kumpel-Andrea,Klark
> Właściciel-Femina

Od Redclowd

- Gdzie ja jestem? - zapytałam cichym głosem
Okazało się, że leże na środku łąki.
- To ja jeszcze żyję? - zapytałam zdziwiona
Popatrzyłam na siebie i nie wierzyłam własnym oczom. Szybko pobiegłam nad brzeg jeziora i przejrzałam się w nim.
- O mój Boże! - krzyknęłam - Przecież to nie jestem ja!

Nagle przypomniała mi się Windstream. Rozejrzałam się dookoła ,ale nigdzie jej nie było.

środa, 17 lipca 2013

Od RedClowd i Windstream

Spałam spokojnie nagle usłyszałam wycie. Wyszłam z jaskini i nagle zaatakował mnie niedźwiedź.
Dosłownie od razu jak wyszłam on rzucił się na mnie. Windstream razem z jakąś fioletową waderą ( Aleksandrią ) przybiegły mi na ratunek. Niestety było już za późno. Niedźwiedź wbił mi kły w serce. Podobnie skończyła Windstream. Okazało się, że tamta wilczyca przybyła tu przypadkowo, lecz wiedziała do jakiej watahy należałyśmy,więc widząc, że już nie ma co ratować pobiegła powiadomić innych o strasznej tragedii.


Od Andrei


> Po południu przyszły na świat malutkie szczeniaki.
> -Auuu-wyły szczeniaczki
> -Już cichutko mamusia jest przy was-powiedziałam do szczeniaczków

Od Louisy

> szłam sobie lasem jak zwykle niezdarnie przez to ze wienkszosc zycia spendziłam na piasku.
> nagle potknełam sie o kamien i upadłam zaraz przed łapami jakiegos wilka:
> - nic ci nie jest?- spytal.
> - nie dzienki jestem Lou tzn. Louisa a ty?
> - jestem Klark
>
> < Klark?>

niedziela, 14 lipca 2013

Od Chelsea

> Zaczęłam spadać w dół i nagle ktoś złapał mnie za rękę to Leon. Powoli mnie wyciągnął.
> - Dziękuję - powiedziałam
> - nie ma za co - usłyszałam odpowiedź
> Szliśmy drogą obsianą kwiatami.On patrzył na mnie ale ja nie mogłam na niego spojrzeć
> - mam pomysł-powiedział
> -słucham - rzekłam
> -ucieknijmy razem przed siebie i zapomnijmy o wszystkim tylko ty i ja
> - ale...
> -nic już nie mów-rzekł
> Pobiegłam za nim zaczęło się sciemniać.I znów usłyszałam szelest liści
> - co to ??? - spytałam
> -zaraz zobaczymy
> aaaaaaaaaaaaa......

piątek, 5 lipca 2013

Uwaga!

Nie ma mnie do 13 lipca, bo wyjeżdżam. W związku z tym wataha jest zwieszona.

Od Andrei

> Podeszłam do Klarka.
> -Klark-powiedziałam
> -Tak?-zapytał
> -Dlaczego ty ciągle sie na mnie patrzysz?-zapytała Andrea
> -No bo wiesz ja..ja...cie kocham!-wykrzyczał głośno Klark tak że wszyscy go słyszeli
> -Co?,to nawet bardzo miłe ale-muwiłam
> -Tak, tak wiem jestem niepoważny-powiedział a ja go pocałowałam
> W tym momencie poczułam jak bym była w niebie!

Od Klarka

> Rano kiedy sie obudziłem zobaczyłem Andree z RedClowd.Różowa wadera trenowała RedClowd.Ah...gdy tylko patrze na Andree to tak potrafie sie zamyśleć.Wszyscy mi muwią że ja taki przystojny basior mogę mieć karzdą wadere a wybrałem akurat Andree.Nawet nie wiecie jak mnie to wkuża.
> -Co znowu sie tak gapisz na Andree-powiedziała Aleksandria
> -A co zazdrościsz-odpowiedziałem
> -Nie,ale nie podoba ci sie np. Louisa-zapytała
> -Nie-odpowiedziałem stanowczo
> -A ja-zapytała
> -Jasne że nie-odpowiedziałem z gniewem
> Aleksandria tak mnie zdenerwowała że myslałem że zaras wybuchnę.

Od Moona


>
> Poszedłem z RedClowd nad staw.Tam powiedziałem jej do do niej czuje i pocałowałem ją.Później powoli szliśmy do jaskini.

Od Klarka

> ......chyba zaraz oszaleje.Niema nic gorszego niż słuchać jak głupi dzięcioł stuka w drzewo.A ta trzeba iść na polowanie bo jak zaraz nie pójdę to umrę z głodu.Niestety okazało się że łąka na której chciałem polować była zajęta przez dwie wilczyce.
> -RedClow bardzo dobrze tylko się bardziej postaraj-(było słychać z oddali)
> No to już wiem że jedna ma na imię RedClowd a druga?Przyznam że ta jedna mi się bardzo spodobała była różowo biała.Heh ja to mam gust.
> Podeszłem bliżej i powiedziałem:
> -Cześć dziewczyny-powiedziałem
> -Eeeee..... kim ty właściwie jesteś-zapytały
> -Och przepraszam nie przedstawiłem się jestem Klark-powiedziałem
> -Hmm.... Klark tak-powiedziała różowa wilczyca
> -Owszem , a czy wy należycie do jakiejś watahy?-zapytałem
> -Tak, do watahy SREBRZYSTEGO KSIĘŻYCA-odpowiedziały
> Zaraz potem zaprowadziły mnie do watahy a tam niejaka Sleverlight zaproponowała mi przyłączenie się do watahy.Ja oczywiscie się zgodziłem.

Wataha!

Wataha znowu działa!

poniedziałek, 1 lipca 2013

.....

Zawieszam sklepik, dokonania i trofea!

Nowa Wadera!


> Imię Louisa ( czytaj luiza) w skrócie Lou ( czytaj lu )
> Płeć samica
> Wiek: 5lata
> Miejsce zamieszkania (jaskinia nr 3
> Ranga w stadzie: omega
> Moce wspinaczka po górach i po drzewach i bieg z zawrotną prędkością na długich dystansach
> Cechy charakteru zazwyczaj spokojna czasem zadziorna, miła
> Partner zakochana w Wolkhigh
> Kumpel\a: brak 
> Właściciel: annarita

Wakacje!

W związku z wakacjami opowiadania piszemy raz na dwa tygodnie! Chyba, że ktoś wyjeżdża na dwa tygodnie to w takim wypadku proszę o poinformowanie mnie na Howrse.

środa, 26 czerwca 2013

Od Moona

> Ta....i znowu trza wstać na polowanie.Jest tego jeden plus idzie na nie RedClowd.Ona od początku mi się podobała.Ahh.......
> -Cześć-powiedziała RedClowd
> -A to ty, trochę mnie wystraszyłaś-powiedziałem
> -Sorki, a idziesz na polowanie?-zapytała
> -Tak-odpowiedziałem
> Na polowaniu upolowała jednego jelenia i dwa króliki.To całkiem nieźle jak na początkującą.Wiecie ona bardzo mi się podoba, a ja nie wiem czy ona mnie tylko lubi czy też mnie kocha tak jak ja ją.O tym się przekonam sam, wiem zaproszę ją na spacer, tak to idealny pomysł.

wtorek, 25 czerwca 2013

Od Andrey

> Wieczorem razem z Wolkiem poszłam na spacer.Oczywiscie zgodził się bo pewnie dla tego że nie chciał zrobić mi przykrosci.Mniejsza......Patrzyłam na niego cały czas.
> -Co ta sie na mnie patrzysz?-zapytał
> -No wiesz bo........-muwiłam
> -No co?-spytał
> -Oj no bo ja sie w tobie zakochalam a ty nic o tym nie wiesz i ja myslałam ze ja ci to powiem to mnie juz nie będziesz lubić no i.....-muwiąc szybko zapomniałam ze stoi obok mnie Wolk
> -OK?-zakłopotał się
> -Ymmmm...... sory-powiedziałam
> -Nic nie szkodzi przemysle to a taraz już wracajmy do watahy OK?A jutro pogadamy.-zapytał i zaczoł odchodzić do jaskini
> Ok to pogadamy jutro, heh......-powiedziałam i skierowałam się do jaskini

Od Chelsea

> właśnie myślałam o tym co będzie dalej, o tym co mnie czeka w przyszłości.Podbiegłam do cienia który stał przedemną:
> - odpowiesz mi ??? zawyłam
> nie usłyszałam odpowiedz spróbowałam pononie
> - błagam odpowiedz mi
> - nazywam się Leon jestem wilkiem z watahy czarnego słońca a ty ???
> - nazywam się Chelsea miło że mi wreszcie odpowiedziałeś-odpowiedziałam
> Szliśmy dalej krętą drogą . Patrz krzyknął tam jest moja jaskinia chodź ze mną. nie wiedziałam co powiedzieć
> - ok chętnie - skłamałam
> ruszyliśmy powoli ale stanowczo. Leon przedstawił mi swojego ojca przywódcę stada. z głową zwróconą w dół poszłam jeszcze kawałek i poczułam że się z kimś zderzyłam.
> - uważaj jak chodzisz !!-padła odpowiedź
> - Leon stanął w mojej obronie- ona cię nie widziała
> - nie interesuje mnie to !!!-powiedziałaobróciła się na łapie i odeszła jej widok zapierał dech w piersiach była cudowna. jej sierść lśniła bielą a oczy miały barwę zorzy polarnej
> - już po wszystkim -mówił Leon-powinnaś się położyć moja matka cię zaprowadzi na miejsce
> ruszyłam za siwą wilczycą wtem.........

Od Redclowd

- No to teraz rozgość się - powiedziałam do Moona
Nagle podszedł do mnie Blackmoon.
- No, no, no... Widzę, że mamy nowego lokatora - powiedział
- Nom - przytaknęłam
- Hej Moon! Choć! - krzyknęłam
- Moon, to jest Blackmoon, Blackmoon, to jest Moon - przedstawiłam
- Miło mi Cię poznać - powiedział z niechęcią jeden i drugi
- Hej, co robisz wieczorem? - zapytał Blackmoon
- Eh... no... wiesz...w sumie... nic - odpowiedziałam jąkając się
- A może wybrałabyś się ze mną na spacer po pobliskej łące? -  zapytał
- No ok - odpowiedziałam
- To świetnie! Do zobaczenia!
- Cz....e.....ś......ć!
- I co ja teraz zrobię?! - myślałam po powrocie do jaskini - Przecież On mi się jakoś specjalnie nie podoba! Poza tym rodzice w życiu mnie nie puszczą! Blackmoon to jest kolega mojego taty! O Boże! Kolega mojego  taty umawia się z jego córką na randkę?! Przecież to jest chore! Już wiem! mam pomysł! Po prostu nie przyjdę. Nikt się nie dowie. No bo po co mam przychodzić? To nie ma sensu.
Gdy położyłam się myślałam o jutrzejszym dniu i co sobie pomyśli Blackmoon. Potem myślałam o tym, że jestem trochę za młoda dla Blackmoona. Na końcu myślałam, który z basiorów mi się najbardziej podoba. Doszłam do wniosku, że żaden. Chociaż jest jeden całkiem, całkiem nie zły.....

Od Andrey

> Ehh...od rana boli mnie głowa.Nic mi się nie udaje.Nawet na polowanie nie poszłam.No i co tu robić.Dobrze że Slverlight przyszła.Powiedziała:
> -Hej upolować ci coś-powiedziała
> -Nie dzięki-odpowiedzałam
> -Wiesz nie wyglądasz za dobrze-powiedziała ze zdziwieniem
> -Tylko ci się wydaje-szybko odpowiedziałam
> -Ej a co ty tu masz-zapytała
> Spojrzała na mnie ze zdziwieniem.Źle zrobiłam że się podniosłam bo zobaczyła zakarzoną ranę na mojej łapie.
> -A co ci się stało-zapytała
> -No to ....-nie chętnie powiedziałam
> -Mów szybko-powiedziała trochę zdenerwowana
> -To była taka mała sprzeczka z.... Blackmoonem - powiedziałam zestresowana
> -Z Balckmoonem?A o co?-zapytała
> -O kawałek upolowanego przezemnie mięsa-odpowiedziałam
> -Co tylko o to!-powiedziała zdenerwowana
> -Kłuciliśmy się o ten kawałek w lesie,gdyby nie jakiś obcy wilk to bym miała bardzo dużo ran.-powiedziałam
> -Co ....co jaki obcy wilk-zapytała

Od Moona

> ..... był piękny ranek.Odrazu jak wstałem pobiegłem na polowanie.Gdy tak wracałem do maleńkiej ale całkiem przytulnej jaskinki,zobaczyłem coś czerwonego za krzakami.Ku mojemu zdumieniu ukazała się piękna młoda wadera.
> -Kim jesteś i co ty tu robisz-zapytałem
> -A co ty tu robisz to teren watahy-odpowiedziała stanowczo
> -Wiesz....-zaczołem się jakać
> -Co wiem?-zapytała
> -Ja tu mieszkam-odpowiedziałem
> -Co...jak to?-zapytała
> -Ano takto-żeklem
> A gdy juz chciałem odejśc zapytała mnie czy chciałbym dołączyć do watahy.Ja oczywiscie się zgodziłem.Po około pół godziny drogi dotarliśmy do wioski.
> -Witaj w naszych progach-powiedziała
> -......-zaniemuwiłem
> -Asz ci pysk zatkało co?-powiedziała ze śmiechem
> Potem zaprowadziła mnie do swoich rodziców i tak dołoczylem do watahy.

Nowy Basior!


> Imię-Moon
> Płeć-samiec(basior)
> Wiek-2 lata
> Miejsce zamieszkania-jaskinia nr.2
> Ranga w stadzie-Delta
> Moce-Zaklęty ogień,Bezlitosny duch(czyli jak opęta innego wilka to ten inny wilk odrazu ginie)
> Cechy charakteru-miły,romantyczny,odważny,kiedy trzeba stanowczy
> Partner-zakochany w RedClawd
> Kumpel/a-brak
> Właściciel-Werti123

sobota, 22 czerwca 2013

Od Aleksandrii

- Hej…. Czy mogłabyś…. - powiedział Wolkhigh.
- Nie, dziękuję. – odpowiedziałam poważnie i odeszłam.
Wilk poszedł za mną jakby czekał na upragnioną odpowiedź: „Tak, wrócę. Już się nie gniewam!” Ale ze mną nie ma tak łatwo i on o tym bardzo dobrze wie.
- Odczep się ode mnie. Nie wrócę. Znajdę lepszą watahę.
-Czyżby?
- Tak! Zacznę jej szukać…. Od teraz!
Długo krążyłam z basiorem po pobliskim terenie. Chyba w miejscu mojego zamieszkania nie było innego stada. Nagle wpadłam na pomysł. Znalazłam duże pole obok którego stało wzniesienie, za którym rozpościerał się ogromny staw i zielona łąka z mnóstwem kwiatów. W połowie pola narysowałam łapą kreskę mówiąc dumnie:
- Teraz to moja wataha i nie masz prawa tutaj wejść!
Wilk spojrzał na mnie pytająco
- Co się tak gapisz? Zatkało, kakao? Teraz to mój teren. Zbiorę grupę wilków i stworzę stado. Tu nie będę pod niczyimi rozkazami.- powiedziałam pewnie.
- Taaa….. Wątpię, że szybko znajdziesz chętnych. Nikogo tu nie ma. Ten teren zamieszkuje bardzo mało wilków. My jesteśmy wyjątkiem, a już należymy do stada, więc….?
- Nie. Jeszcze zobaczysz, że znajdę chętnych! Poszukiwania czas zacząć!- krzyknęłam i wyruszyłam. Basior został w tyle i znikł z mojego pola widzenia….
< Wolkhigh albo Silver? > zdecydujcie

Szczeniak Pary Alfa!




























Imię: Redclowd
Wiek: 2 lata
WolfTowny: 500
Ranga: córka Alf
Miejsce zamieszkana: jaskinia nr. 1
Cechy charakteru: Miła, odważna racjonalna
Moce: Ziemia
Partner: ---
Właściciel: mauteriana



piątek, 21 czerwca 2013

Od Andrey


> Razem z Arashi,Astrą i Safirą poszłyśmy na polowanie.Po drodze upolowałyśmy dwa zające i jednego jelenia.Gdy szłyśmy w strone jaskiń coś zaszeleściło w krzakach.Astra wyskoczyła przed nas i kazała nam się nie ruszać.Nagle z krzewów wyszedł Blackmoon i WolkHigh.
> -Co tu robicie-zapytałam
> -A tak se chodziliśmy-odpowiedział Blackmoon
> -Nie straszcie nas więcej-warknęłam
> -Zamknij się ty różowy kłębku nerwów-warkną Blackmoon
> -Spokój-powiedział WolkHigh
> Już chciałam rzucić się na Blackmoona ale w ostatniej chwili powstrzymał mnie WolkHigh.Wtedy już wiedziałam że Blackmoonowi  nie warto ufać.Gdyby mógł zabił by mnie odrazu.Ale Wolk jest słodki.Chciała bym wybrać się z nim na wieczorny spacer.

czwartek, 13 czerwca 2013

O Boże! Od Silverlight

Hm..... Rozmyślałam gdy wszyscy już spali. Gdy tak patrzyłam na Blacmoona i Wolka to w sumie nie wiem który mi się bardziej podoba i zaczęłam mieć wątpliwości co do Picallo. Tak szczerze to Picallo niezbyt mi się podobał, ale co poradzę? W końcu to on jest ojcem szczeniaków. Eh, no właśnie szczeniaki.... Nie żebym ich nie chciała, ale no sama nie wiem... Nie zdążyłam jeszcze dobrze poznać Picallo a tu już szczeniaki.
Teraz już nie mogę wybierać muszę zostać z Picallem do końca życia! Może On mnie kocha, ale ja?!
A co ze mną?! Byłam tak zakłopotana tego wieczoru gdy to wszystko się zdarzyło, że nie myślałam o bożym świecie! Myślałam, że się zakochałam, lecz pozory mylą....Nawet nie wiem czy będzie dobrym ojcem. Przecież mało znam Picalla z charakteru! A jeśli zabije szczeniaki?! Narazi je na coś złego np. na ludzi?! Lub powie, że było ich z dużo i jedno uciekło na ulicę?! Wpadło pod samochód?! No cóż, nie powinnam oceniać książki po okładce, nie powinnam w ogóle mu ulegać to był błąd. A ślub.... No fakt nie wzięłam jeszcze z nim ślubu, więc.... Może jakoś można to zmienić! Chociaż, trochę głupio szczeniaki Alfy i Omegi, oraz to pytanie "Dlaczego nasz tata nie zna naszej daty urodzenia?" albo jak im powiem, że zmieniłam im ojca "Dlaczego wybrałaś innego?" Lub jak dorosną "Co?! Miałaś innego?! To już mogłaś z nim zostać! Świetnie teraz wszystkim w szkole będę się chwalić, że jestem Alfą z podmienionym ojcem!" Ach te dzieci..... Lecz co mam począć? Wolk jest przystojny, lecz widać, że jeszcze totalnie dziecinny. Nie, Wolk na Alfę odpada. A Balcmoon? W sumie na razie nic dziwnego nie robił i zachowuje się godnie Alfy, ale kto wie? Może jest inny? No nie wiem.... A jak przyjdzie jakiś nowy wilk do watahy i mi się spodoba? Co zrobię? Ah zmęczyłam się tymi negatywnymi myślami. Trzeba myśleć pozytywnie! Heh, dobrze, że Picallo nie ma mocy czytania w myślach, bo by wszystko słyszał, a wtedy to.....klops! No tak zapomniałam, przecież Picallo nie ma żadnych mocy! No i kolejny minus! Jak bym była ranna i miałby się obronić przed wrogami... Ojej znowu przesadzam :) No cóż mam jeszcze czas ale teraz muszę się porządnie wyspać!
Dobranoc!

Od Wolkhigh

Odwróciłem głowę i poszedłem w swoją stronę. Chwile szedłem, aż zrozumiałem że moja alfa została sama. Niechętnie wróciłem się i stanąłem przy alfie.- Zgaduję, że będę musiał ją przekonać żeby wróciła. - rzekłem wzdychającWadera popatrzała na mnie przytakującym wzrokiem i lekko kiwnęła głową.Poszedłem szukać tamtej wadery."Jak chce to niech se idzie, co mnie to obchodzi" - myślałemNagle zauważyłem coś różowego (za różowego jak na mój gust), domyślając się, że to ta wadera podszedłem bliżej. Usiadłem obok niej, marząc tylko o tym aby się to już skończyło.

wtorek, 11 czerwca 2013

Od Safiry


Poszłam za Sabą. Ufałam mu. Praktycznie od pierwszego wejrzenia. Był to czarny wilk o sierści bardzo gładkiej i puszystej. Mój kolor kontrastował z jego. W pewnym momencie spojrzeliśmy sobie w oczy. I wtedy zakochaliśmy się w sobie.

Od Aleksandrii

Obudziłam się wcześnie rano. Miałam dziwną wizję. Jakiś obcy mi wilk kłócił się ze mną o to które z nas jest lepsze jako obrońca. Nie wiedziałam kim był wilk, lecz spodziewałam się, że to się zdarzy. Nie chciałam kłócić się z nikim z watahy, więc dlaczego teraz miałoby być inaczej? Może on nie jest z naszej watahy? Na te wszystkie pytania mogłabym udzielić odpowiedzi tylko wtedy gdybym dołączyła do watahy wilczycy, która niedawno mnie „napadła”. „Grrr….”-warknęłam. Czemu jestem taka naiwna. Mam wizję i już chcę się dowiedzieć o co w niej chodzi. Przecież nie muszę poznawać tych odpowiedzi…. Więc, dlaczego….. Westchnęłam. Może to po prostu przeznaczenie. Może było mi przeznaczone mieć tą wizję i chcieć poznać odpowiedź na nią i po to dołączyć do watahy? Nieważne. Jeśli mi się tam nie spodoba to zawsze mogę odejść. Nie mają prawa mi tego zakazać. Więc poszłam. Szłam na północ, aż zauważyłam polanę. Potem, według wskazówek wadery spotkanej wczoraj, przebiegłam łąkę i stanęłam na pobliskim wzniesieniu. Z niego widać było całą watahę. Zbiegłam po niej ostrożnie i od razu napotkałam przywódczynię stada.
- O, witaj. Jednak zdecydowałaś się dołączyć.
- Przyszłam zapoznać się z tym terenem i innymi wilkami.
- Dobrze, zatem chodź.
Powędrowała­m za….. Właśnie… jak ona ma na imię?
- Jak się nazywasz?- spytałam nagle.
- Silverlight, a ty?
- Aleksandria.
Bez słowa poszłyśmy dalej. Moją uwagę przykuł wilk latający i bawiący się chmurami. Nie wytrzymałam – wybuchłam śmiechem. Dawno się tak nie uśmiałam. Bawił się w chmurach jak małe dziecko! Silverlight odwróciła się i natychmiast podążyła wzrokiem za moim.
- Nieźle się bawisz, prawda? Może włączysz nas do zabawy?- krzyknęła wadera do basiora.
- Eh…. Przepraszam… Ja…. Widziałyście wszystko?
Przytakn­ęłam nie przestając się śmiać. Wilk przyleciał do nas.
- Właśnie, to jest Wolkhigh.- przedstawiła mi go.
- Miło mi cię…..-zaczęłam.
- Dowódca obrońców.
Byłam zaskoczona. Przywódczyni proponuje mi zostanie obrońcą i bycie pod rozkazami innego wilka?! O nie! Ja się tak nie bawię!
- Dowódca? Przepraszam, czy nie mówiłaś że ja mam być obrońcą? Myślisz, że dołączę wiedząc że będę musiała wiecznie słuchać kazań tego dziecinnego wilka?
Teraz to wilk stojący obok mnie zezłościł się i krzyknął tym samym zaczynając kłótnię:
- Ja dziecinny? Puknij się! Jestem poważniejszy i starszy!
- Ale ja wcześniej dołączyłam i zaimponowałam Silver…..! Znaczy…. Przywódczyni!
- Nie umiesz nawet normalnie się wysłowić!
- Ogarnij się! Jeśli myślisz, że będę cię słuchać….
- Będziesz!
- Ani mi się śni! Nie będę cię słuchać! Nigdy!
- W końcu zacz…
- Nie, bo nawet nie dołączę! Odchodzę.
Wszystki­ch zamurowało, a ja spokojnie odeszłam. Wiedziałam że to zły pomysł. To musiało się źle skończyć. Ale przynajmniej wiem o co chodziło w mojej wizji. Sprawdziła się….
< Wolkhigh – dokończysz? >

Od Astry

Parę dni temu szłam sobie do wodopoju i usłyszałam dziwne dźwięki dochodzące od strumyka. Niby jestem przyzwyczajona do dziwnych rzeczy, bo miałam do czynienia z zadaniami narzucanymi przez różne magiczne wilki, zanim wyrzucili mnie ze stada. Ato czemu? Bo głupie alfy wymyśliły sobie że jak nie masz mocy ognia to jesteś nic nie warta. Nie mam nic przeciwko wilkom z mocą ognia, ale żeby z powodu jej braku wyrzucać ze stada? Moja natura nie pozwalała zlekceważyć dziwnego dźwięku. Poszłam za odgłosem. Doprowadził mnie on do stada które w przeciwieństwie do poprzedniego przyjęło mnie z otwartymi ramionami. Przez pierwsze dni alfy zauważyły mój charakter, który naprawdę pozwalał mi nieźle szpiegować. Jestem im bardzo wdzięczna. Po raz pierwszy ktoś mnie docenił.

Nowy Basior!


Imię Saba
Płeć samiec
Wiek: 2 lata
Miejsce zamieszkania jaskinia nr2
Ranga w stadzie beta / wojownik
Moce przeszywający strach , mroczne cienie , niewidzialność którą może przenosić na inne wilki
Cechy charakteru szarmancki , dżentelmen
Partner Zakochany w Safirze
Kumpel\a: nie zna
Właściciel wiga

Od Silverlight

Następnego dnia pobiegłam do Picallo...
- Picallo słuchaj, jest sprawa bo będę mieć szczeniaki i...
- Co?! - zapytał z niedowierzaniem w głosie
- No tak, to źle?
- Nie, wręcz przeciwnie. Bardzo się Cieszę!
I pocałował mnie. Następnie poszłam obwieścić to reszcie wilków. Wszyscy nam gratulowali.
Obwieściłam również, że Picallo został samcem Alfa!

Nowa Wadera!


imię-Andrea
płeć-samica
wiek-2 lata
mieszkanie-nie wiem jakie można ale raczej jaskinia nr.2
ranga Gamma - Łowca
moce-włada naturą (coś na zasadzie jak Lloyd z lego ninjago)
cechy charakteru-miła,zadziorna,troszke nerwowa
partner-niema
kumpel/a-niema
właściciel- eltena

....... Od Picallo

C.D
Przed jaskinią przywitał mnie Blackmoon.
- Hej! Gdzie byłeś przez całą noc? - zapytał
- Eee... no... Błąkałem się po górach - odpowiedziałem niepewnie
- Aha. Wyglądasz na zakłopotanego i smutnego
- Serio?
- Tak, co się stało?
- Wiesz... no.... Pokłóciłem się z ...
- Z....
- Alfą!
- Co?! Znaczy Silverlight?
- Tak
- U... pokłócić się z główną Alfą, słabo
- No wiem niestety
- Wiesz, że może Cię wyrzucić ze stada?
- Nom wiem
- Współczuję Ci stary, a o ile się nie mylę to tobie Silverlight się podoba, prawda?
- No to fakt
- No i wiesz, że teraz nie masz u niej ŻADNYCH szans?
- Tak, wiem a Ty przecież też coś do niej czujesz?
- No tak i teraz moje szanse się zwiększyły
- No - powoli zacząłem tracić cierpliwość
- Dzięki stary, życz mi powodzenia jak będę Alfą!
- Przestaniesz mnie dobijać? - wkurzyłem się
- A co zazdrosny?
Nie wytrzymałem!
- BO TAK NAPRAWDĘ PRZESPAŁEM SIĘ U NIEJ W JASKINI, I SIĘ W SOBIE ZAKOCHALIŚMY! TERAZ JESTEŚMY PARĄ! JESCZE CZEGOŚ NIE CZAISZ?
- Wiedziałem, że nie mówisz prawdy bo przechodziłem obok jaskini Alf i ty tam z nią byłeś!
C.D.N

...... Od Silverlight

Przespaliśmy razem noc. Rano powiedziałam:
- Słuchaj Picallo, nikt nie może wiedzieć co się tu wydarzyło, rozumiesz? - zapytałam
- Tak, nawet nie zamierzałem tego nikomu mówić - odpowiedział
- To dobrze!
I wyszedł w stronę jaskini.
C.D.N

"Ah...." Od Silverlight

Windstream przedstawiła mi nowych przybyszów. Następnego dnia obudził mnie Picallo!
- Hę?! Co ty tu robisz?! - krzyknęłam ze zdziwieniem
- Przyniosłem Ci jelenia - odpowiedział dumnie
- Po co mi jeleń? Przecież ja umiem polować! - krzyknęłam oburzona
- Ale ja chciałem Ci zrobić przyjemność.....
- To miłe, ale naprawdę nie musiałeś....
- No cóż....
Zostawił jelenia i poszedł. Jedząc jelenia miałam wyrzuty sumienia, że tak odpędziłam Picallo. Przecież w końcu to Omega, ale każdemu przyda się odrobina szacunku. Więc postanowiłam, że pójdę i mu podziękuję. Szukałam go wszędzie, lecz nigdzie go nie było..... Stwierdziłam, że pewnie się obraził. Po czym wróciłam do jaskini a tam....
- Picallo?! - krzyknęłam
- No wiesz.... Eeee.... Chciałem Cię przeprosić za tego jelenia, no wiem to był głupi pomysł, przecież ty polujesz najlepiej ze wszystkich ,bo jesteś Alfą...
- Nie! - odpowiedziałam stanowczo - Wcale najlepiej nie poluję. Z resztą nie zawsze mi to wychodzi.
A tak w ogóle to ja Cię przepraszam, bo ty chciałeś mi sprawić przyjemność a ja Cię odrzuciłam i to był błąd. Możesz jak chcesz odejść z watahy z to co Ci zrobiłam albo....
- Cicho.... - szepnął - Już nic nie mów.
Po czym przytulił się do mnie i mnie pocałował! Pierwszy raz w życiu zakochałam się!

odeszła

Z naszej watahy odeszła Amarella

Zmiana!

Uwaga!

Chciałabym ogłosić ,że doszła nowa zakładka "Komiks" tam można czytać komiks
pt. "The Black Blood Alliance" co tydzień dodaję nową stronę!

Pozdrowionka ,Silverlight

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Od Chelsea



 Było ciemno a ja włóczyłam się po lasach od czsu kiedy moi rodzice mnie pozostawili. Minął rok. Byłam sama. Poprzysięgłam zemstę. Pewnego razu zauważyłam stado wilków było ich około 20 miałam zamiar do nich dołączyć lecz powiedzieli że jestem zbyt agresywna i nieobliczalna dalej pozostałam samotna.Wtem usłyszałam hałas, a dokładniej wycie wilka. Była pełnia :
-Kim jesteś ? - spytałam
Ale on nie odowiedział. Jego cień poruszył się.
- Kim jesteś ?! - powtórzyłam.
Dało usłyszeć się szelest. Cień uciekał.Postanowiłam podążyć za nim.Nie mogłam uwierzyć w to co zobaczyłam ...

Uwaga!

Chciałabym powiadomiç wszystkich ,że Aleksandria awansowała na Alfę!
Pozdro dla Aleks!
I gratulacje!

sobota, 8 czerwca 2013

Wolkhigh

> Leciałem już wiele godzin. Byłem zmęczony i głodny. Nigdzie nie widziałem żadnego terytorium, żadnego niczyjego terytorium. Chciałem gdzieś zapolować w wypocząć, zbierało się na deszcz i zmrok i już nadchodził.
> Byłem okropnie przygnębiony. Tego dnia była rocznica... Tego okropnego wydarzenia... Myślałem tylko o tych, którzy wtedy zginęli... O mojej matce, ojcu, rodzeństwu... I wszystkich innych których kochałem na pewien sposób. Tak, tego dnia była rocznica wielkiej walki między watahami. Spojrzałem na świecące punkty na moim ciele. Dziwne blizny... Rany, które zabliźniła mi przyjaciółka (szamanka) w ostatnich chwilach jej życia. Wykorzystała całą swoją energię by mnie uratować. Oddała za mnie życie.
> Myśląc tak nie zauważyłem dogodnego miejsca na zapolowanie i odpoczynek, dopiero po chwili zorientowałem się, że muszę się zawrócić.
> Wreszcie stanąłem na ziemi, ciągłe loty bardzo mnie zmęczyły. Po chwili odpoczynku postanowiłem zapolować.
> Wbiegłem cicho do lasu, nie minęło kilka sekund a zobaczyłem pięknego jelenia. Zacząłem się skradać w kierunku niego. Już miałem na niego skoczyć, ale ktoś na mnie skoczył.
> - Kim jesteś? - krzyczała wadera
> Nie miałem siły wszystkiego wyjaśniać.
> - Jestem zwykłym wilkiem, tułającym się po świecie. - rzekłem
> Ona zerknęła tylko na moje dziwne blizny i się zapytała:
> - Czemu polujesz na moim terytorium?
> - To twoje? - byłem zaskoczony - Przepraszam bardzo, już sobie idę...
> Już miałem wlecieć, ale ta wilczyca mnie zatrzymała:
> - Nie szukasz watahy? Nie chcesz się gdzieś przyłączyć?
> - W sumie... - zastanowiłem się - W sumie mógłbym....
> - Jestem Sleveright, samica Alfa watahy Srebrzystego Księżyca. Watahy, na której jesteś terytorium.
> Zdziwiłem się trochę... Samica jest alfą?
> - Mam na imię Wolkhigh. - powiedziałem tylko
> - Może choć ze mną, oprowadzę cię. - uśmiechnęła się wadera
> Szliśmy sobie, rozmawiając (głównie ja mówiłem) o tym jak tu trafiłem.
> - Tu jest twoja jaskinia. - wilczyca stanęła nagle - Podoba Ci się?
> - Tak jest świetna.
> - Jako stanowisko przydzielam Ci Dowódca Obrońców.
> - Super. - uśmiechnąłem się
> - Ja już idę. Do zobaczenia.
> - Do zobaczenia.
> Wszedłem do jaskini, przeciągnąłem się i zamknąłem oczy by zasnąć.
> Pierwszy raz od długiego czasu poczułem się tak fajnie...

Nowy basior!


Imię - Wolkhigh (w skrócie - Wolk)
Płeć - samiec (basior)
Wiek - 10 lat
Miejsce zamieszkania (jaskinia nr 3)
Ranga w stadzie -  Dowódca obrońców - Delta
Moce -
*lata (dzięki skrzydłom)
*panuje nad powietrzem, może zrobić z nim wszystko
Cechy charakteru - Jest ostry na zewnątrz, ale w środku jest strasznie kochany. Uwielbia latać i bawić się chmurami (kiedy nikt nie widzi). Genialnie walczy, zna wiele technik.
Partner - brak
Kumpel\a - brak
Właściciel - Piszczałka

Od Picallo i Blackmoona

Szliśmy sobie razem przez góry szukając jakiejś watahy, która by nas przygarnęła. Nagle spostrzegliśmy waderę , która przeskakiwała przez krzak. Popędziliśmy za nią. Zatrzymałem ją i powiedziałem:
- Hejka!
- Czy my się znamy? - odpowiedziała z powagą
- Nie, piękna wilczyco - odpowiedziałam
- W takim razie cześć!- krzyknęła i już miała pobiec lecz zatrzymał ją Blackmoon
- Czekaj! -krzyknął - Sorki za mojego kolegę, jestem Blackmoon
- A ja Windstream - odpowiedziała niechętnie -  A twój dziwny kumpel?
- On, Picallo
- Tak jak myślałam, beznadziejne imię - powiedziała niemiłao - No czego chcecie?
- Należysz do jakiejś watahy? - zapytał
- Tak do Watahy Srebrzystego Księżyca ,a co?
- Moglibyśmy dołączyć?
- Ty Blackmoon tak
- Super!
- Ale Twój nierozgarnięty kolega nie!
- Ej ,no weź! - krzyknąłem
- Co mam wziąć?
- No wiesz o co mi chodzi
- Eh, skoro na razie wataha należy do mojej siostry to dobra
- Tak!
I ruszyliśmy w stronę nowej watahy...

Od Windstream

Byłam jedną z sióstr Niebieskiej i gdy dowiedziałam się o jej śmierci przybiegłam do watahy lecz pierwsza była Silverlight. Widać było smutek na jej pysku. Kto jak kto ,ale Niebieską kochała najbardziej. Po śmierci naszej matki zajmowała się nami niebieska ,bo była najstarsza a my byłyśmy szczeniakami i zastępowała nam matkę. Z resztą ja w głębi serca też płakałam lecz od zewnątrz wyglądałam normalnie i poważnie. Po wygłoszeniu przez Silverlight przemowy podeszłam do niej i powiedziałam:
- Wiesz dobrze ,że to j powinnam być Alfą?
- Tak, wiem. Ale pozwól mi władać watahą choć przez dwa dni! I wtedy zobaczymy co ze mnie wyrosło
- No dobra niech Ci będzie - odpowiedziałam niechętnie - Ale pamiętaj, jutro ta wataha jest moja
- Oki!
I pobiegła uradowana. a ja poczułam się szczęśliwa, że zrobiłam przyjemność siostrze...

Od Arashi

Gdy dobiegłam do polany, gdzie się spotkaliśmy, z przerażeniem zobaczyłam na ziemi Blue i Hige'a z rozszarpanymi szyjami. (Niestety najpierw byłam w naszych jaskiniach, datego nie zdążyłam przed Darcim)
Blue jeszcze żyła i gdy podbiegłam do niej wycharczała:
- To Darcia.. Proszę, zemszcz się na nim. I pilnuj mojej watahy.
- Obiecuję - warknęłam krótko. Po chwili Blue umarła. Jeszcze nigdy nie byłam tak wściekła! Darcia zabił ich, podczas gdy Hige był ciężko ranny, a Blue próbowała go uratować!Nie mieli szans się obronić! Moje futro było ognisto czarne, jeszcze nigdy tak nie wyglądałam. Marzyłam tylko o jednym: by nareszcie dorwać Darcię! Dobiero po chwli zauwazyłam że moje futro było całkiem czarne, ale końcówki długich włosów... płonęły!
Postanowiłam natychmiast zawiadomić watahę o śmierci przywódców i zapytać Amarellę czemu moje włosy płoną. Czy to możliwe, że tak jak ona władam żywiołem ognia, i dopiero teraz to zauważyłam? W watasze jednak czekało mnie jeszcze większe zdziwienie. Na polanie między jaskiniami siedziały wszystkie wilki słuchając nowej wadery. Na mój widok część z nich bardzo się przestraszyła, nie poznała mnie a wyglądałam strasznie, otoczona ogniem. Potem jednak rozpoznali mnie, a ja nie dając im dojść do słowa obwieściłam śmierć przywódców. Przez chwilę miałam wrażenie, że nowa wadera, jak się okazało siostr Blue uśmiechnęła się, potem jednak udawała smutek. Jednak już po pochowaniu Blue i Hige'a wyszła na środek i powiedziała:
- Witam wszystkich, jak już zapewne wiecie jestem siostrą Niebieskiej ,która poległa w walce.....
I chciałam ogłosić ,że od dzisiaj nasza wataha nazywa się Wataha Srebrzystego Księżyca!
- Hej, ale nie możesz tak sobie.... - zawołałam, ale ona przerwała mi
- Cicho Arashi! Teraz ja tutaj rządzę! - zawołała obnażając zęby. Wtedy ogień na moim futrze zapłonął jeszcze mocniej, a ona zaskoczona cofnęła się.
- Uważaj Slverlight - warknęłam cicho ale wyraźnie.- Może oni wszyscy będą cię słuchać, ale nade mną nie masz żadnej władzy i nigdy nie pozwolę sobą pomiatać. Na razie zostanę przez to, co obiecałam Blue, ale radzę ci poszukać nowej łowczyni, jeśli nie chcesz zdechnąć z głodu.
Po tym odwróciłam się i podeszłam do Amarelli, by powiedziała co myśli o tym, że moje futro zapłonęło. Wszystkie inne wilki rozeszły się udając, że nic się nie stało.

Nowy wilk!
















Imię: Blackmoon
Wiek: 3, 5 lata
WolfTowny: 1500
Miejsce zamieszkania: Jaskinia nr. 4
Ranga: Omega - Łowca
Cechy charakteru: poważny, zabawny, odważny, miły romantyczny
Moce: Ogień
Partner: Szuka
Właściciel: mauteriana

Od Aleksandrii

> Zamieniłam się w człowieka i pobiegłam do mojej ulubionej cukierni. Kupiłam shake’a malinowego i usiadłam przy stoliku. Gdy wypiłam, wyszłam ze sklepu i wchodząc w ślepą uliczkę, by nikt nie zauważył zamieniłam się w wilka. Po chwili pognałam do lasu. Weszłam do swojej nory i położyłam się wygodnie w tyle. Nagle zobaczyłam, że z „dachu” jaskini sypie się ziemia. Wstałam gwałtownie, lecz gdy zobaczyłam zeskakującego z góry nory wilka, od razu się ukryłam. Intruz zauważył moje mieszkanie i wszedł do środka. Kiedy przeszedł obok mnie wyskoczyłam i rzuciłam się na niego. Uciekłam na zewnątrz, by walczyć z nim w większej przestrzeni. Wilk, a raczej wadera również wyszła i z uśmiechem skoczyła w moją stronę. Uniknęłam ataku i pobiegłam w kierunku jednego z drzew. Odbiłam się od niego i przeleciałam nad schylającą się wilczycą.  Cofnęłam się lekko i z dużego rozbiegu zaatakowałam nieproszonego gościa. Wadera upadła. Odsunęłam się od niej i zmęczona, lecz usatysfakcjonowana powiedziałam szorstko:
> - Lepiej nie przychodź tu więcej, bo już nie będę taka delikatna.
> Wilczyca zaśmiała się i z pełnym podziwu głosem oznajmiła:
> - Nie będę tu przychodzić, jeśli chcesz, ale chciałabym żebyś ty przyszła do mojej watahy. Byłabyś świetnym obrońcą.
> - Pomyślę nad tym, lecz nie obiecuję, że dołączę do tego stada. Nawet cię nie znam. Nie mam co do ciebie przekonania.
> - Dobrze. Namyśl się. Jeśli zdecydujesz się dołączyć, przyjdź. Idź na północ. Tam znajdziesz wielką polanę. Za nią zobaczysz moją watahę.- odpowiedziała spokojnie.
> Wróciłam do mojej nory i położyłam się do snu.
> - Przemyślę to na spokojnie…. Ale jutro.- pomyślałam i zamknęłam oczy.